
W skrócie
-
Administracja prezydenta Trumpa zdecydowała o zawieszeniu loterii wizowej po strzelaninie na Uniwersytecie Browna.
-
Podejrzany o atak wjechał do USA dzięki zielonej karcie uzyskanej w loterii.
-
Strzelanina na uczelni zakończyła się śmiercią dwóch osób. Nie żyje również podejrzany o dokonanie ataku.
„Strzelec z Uniwersytetu Browna, Claudio Manuel Neves Valente wjechał do Stanów Zjednoczonych dzięki loterii wizowej (DV1) w 2017 roku i otrzymał zieloną kartę. Ta okropna osoba nigdy nie powinna zostać wpuszczona do naszego kraju” – napisała sekretarz ds. bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem.
„Na polecenie prezydenta Trumpa natychmiast nakazałam Urzędowi ds. obywatelstwa i migracji wstrzymać program wizowy DV1, by zapewnić, że ten straszny program nie doprowadzi już do skrzywdzenia żadnych Amerykanów” – dodała.
Noem zaznaczyła również, że Trump próbował zakończyć program już w 2017 roku po tym, jak mężczyzna, który wjechał do USA dzięki zielonej karcie, dokonał zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku, w którym zginęło osiem osób.
Program loterii wizowej przewidywał, że co roku 55 tys. osób z krajów o „niskim odsetku migrantów w USA” mogło otrzymać tzw. zieloną kartę, czyli zgodę na stały pobyt w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie osoby otrzymujące pozwolenie na wjazd musiały mieć co najmniej średnie wykształcenie oraz przejść przez proces weryfikacyjny obejmujący m.in. wywiad.
Strzelanina na Uniwersytecie Browna. Podejrzany nie żyje
Do strzelaniny na Uniwersytecie Browna doszło 13 grudnia. Uzbrojony mężczyzna wszedł do jednego z uniwersyteckich budynków w czasie trwania egzaminów końcowych i otworzył ogień do studentów. W wyniku strzelaniny zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych.
Kilka dni później w Nowym Jorku służby odkryły również ciało Nuno Gomesa Laureiro – profesora na Instytucie Technologicznym w Massachusetts. Według policji oba zdarzenia były powiązane.
Poszukiwania mężczyzny podejrzewanego o dokonanie obu ataków zakończyły się w czwartek wieczorem. Służby odnalazły jego ciało w magazynie w miejscowości Salem w stanie New Hampshire. Znaleziono przy nim również broń. Według policji, wszystko wskazuje na to, że podejrzany odebrał sobie życie.












