W nocy z wtorku na środę (30 kwietnia-1 maja) na kampusie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) doszło do starcia między dwiema grupami studentów. Grupa demonstrantów solidaryzujących się z Palestyńczykami została zaatakowana przez członków proizraelskiej kontrmanifestacji. Na uczelni wywiązała się bijatyka, której uczestnicy korzystali z paralizatorów, kijów, gazu pieprzowego i petard. Sytuację po kilku godzinach uspokoiła dopiero interwencja policjantów, którzy nad ranem wkroczyli na kampus na wezwanie władz uczelni. W czwartek (2 maja) mundurowi ponownie przybyli na UCLA, aby rozwiązać obóz rozbity przez propalestyńskich manifestantów – donosi Agencja Reutera.
USA. Policjanci rozbili propalestyński protest na UCLA. Korzystali z granatów hukowych
Dziennikarze relacjonują, że część funkcjonariuszy zaczęła pojawiać się na głównym placu kampusie już w środę w godzinach nocnych. Zgromadzeni policjanci czekali jednak kilka godzin przed podjęciem działań. Około godziny 3.15 czasu lokalnego grupa kilkuset policjantów w pełnym rynsztunku zaczęła rozbierać barykady otaczające obozowisko oraz zatrzymywać obecnych na miejscu protestujących.
Podczas interwencji policjanci nawoływali przez megafon do rozwiązania zgromadzenia. W amerykańskich mediach pojawiły się nagrania i zdjęcia przedstawiające grupy studentów kucających na ziemi, obezwładnionych przy wykorzystaniu opasek zaciskowych. Relacja opublikowana przez CNN wskazuje, że policjanci wykorzystywali granaty hukowe i broń na kule gumowe.
Liczna grupa demonstrantów starała się zatrzymać policjantów przy użyciu prowizorycznych barierek i tarcz. Niektórzy świecili mocnymi latarkami w oczy policjantów, aby utrudnić im działanie. Reszta uczestników szybko zrezygnowała i dała się wyprowadzić z terenu obozowiska. Lokalne media wskazują, że część protestujących studentów miała na sobie kaski, gogle i maski – najprawdopodobniej na wypadek powtórki napaści z poprzedniej nocy.
„Gdzie byliście wczoraj?”
Dziennikarze oceniają, że w momencie interwencji policji w obozie manifestantów zgromadzonych było około 2,5 tys. studentów. Demonstranci krytycznie odnieśli się do reakcji policji oraz wskazali, że poprzedniej nocy służby działały ze znacznie większą opieszałością. Podczas zatrzymań niektórzy studenci krzyczeli do policjantów: „Gdzie byliście wczoraj?”.
– Ich decyzja o wkroczeniu kolejnej nocy, żeby usunąć nas z obozowiska, nie ma żadnego sensu. Z drugiej strony wcale nas nie dziwi – stwierdził jeden z uczestników manifestacji. Władze UCLA podjęły decyzję o odwołaniu zajęć oraz przesunięciu egzaminów końcoworocznych. Kampus został zamknięty do końca tygodnia.
Nasilają się protesty na amerykańskich uniwersytetach. Wzrasta liczba interwencji policji
Protesty studentów przeciwko polityce Izraela wobec Strefy Gazy rozwijają się od trzech tygodni. Propalestyńskie demonstracje zostały zorganizowane w dziesiątkach uniwersytetów w całym kraju. Powszechną metodą manifestantów jest tworzenie obozowisk i rozbijanie namiotów na terenach kampusów. W większości przypadków studenci domagają się od uczelni zerwania relacji z izraelskimi podmiotami oraz wycofania się ze współpracy z firmami, które w ocenie protestujących mają wspierać ludobójstwo Palestyńczyków. Więcej na ten temat w poniższym artykule:
Wiele studenckich protestów jest rozbijanych przez policj, na ogół na wezwanie władz uczelni. Jak informowaliśmy, w nocy z wtorku na środę mundurowi dokonali zatrzymania około 300 propalestyńskich demonstrantów, którzy okupowali budynek Hamilton Hall na nowojorskim Uniwersytecie Columbia. Rektorka utrzymywała, że liczną grupę wśród protestujących stanowili prowokatorzy spoza uczelni.
NBC donosi, że grupę 90 protestujących zatrzymano również w Dartmouth College (Hanover, stan New Hampshire). Jak podaje CNN, w środę doszło ponadto do zatrzymań manifestantów na nowojorskich Uniwersytetach Fordham i Uniwersytecie w Buffalo, a także na Uniwersytecie Arizony oraz Uniwersytecie Teksańskim w Dallas. Na uczelniach tych zatrzymano po kilkanaście osób.
Wojna Izraela z Hamasem rozpoczęła się od ataku organizacji terrorystycznej, do którego doszło 7 października ubiegłego roku. Zginęło w nim 1200 Izraelczyków, a ponad 240 zostało wziętych do niewoli. Od tamtej pory wojsko izraelskie prowadzi ostrzał Strefy Gazy, w którym zginęło już niemalże 35 tysięcy Palestyńczyków. Izraelskie ataki doprowadziły do znacznych zniszczeń infrastruktury w regionie oraz wywołały kryzys humanitarny.