Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wszystko głównie przez kontuzje, które sprawiły, że w wielu meczach zespół był osłabiony. Kędzierzynianie nie mieli szansy nawet na to, by obronić Puchar Polski. Odpadli także z Ligi Mistrzów, a na ostrzu noża była ich sytuacja w PlusLidze. Tutaj jednak wszystko się klaruje w dobrą stronę. Wszystko dzięki czterem zwycięstwom z rzędu. We wtorkowym spotkaniu z KGHM Cuprum Lubin wicemistrzowie Polski pokazali klasę, wygrywając bez straty seta. Jeszcze przed rywalizacją w Lubinie libero drużyny Erik Shoji zapowiadał, że na miejscu innych ekip, nie chciałby rywalizować w pierwszej rundzie play-off z ZAKSĄ.
Cuprum nie zagroziło ZAKSIE
Podczas spotkania w Lublinie mogliśmy oglądać definicję łatwego zwycięstwa. ZAKSA przystępowała do tego starcia osłabiona brakiem Łukasza Kaczmarka, którego nie było na boisku także w dwóch ostatnich meczach. Jego miejsce w ataku zajął Bartłomiej Kluth i spisał się przyzwoicie, choć większą uwagę przykuwał jego sposób gry w bloku, niż kończenie akcji. Kluth bowiem zdobył aż cztery punkty w bloku i osiem z ataku, notując skuteczność 47 procent.
Na wysokim procencie grali środkowi przyjezdnej ekipy – David Smith oraz Andreas Takvam. Mowa odpowiednio o 80 oraz 86 procentach. Nie zawiedli także Daniel Chitigoi oraz Bartosz Bednorz, a aż trzy „oczka” do dorobku drużyny dorzucił rozgrywający Marcin Janusz.
ZAKSA zakończyła mecz w trzech setach, wygrywając kolejno do 14 oraz dwukrotnie do 20. Cuprum właściwie nie załapało się na grę, co potwierdza fatalną sytuację tej ekipy w obecnym sezonie. Lubinianie zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, wyprzedzając tylko Czarnych Radom.
Trzeba było wykorzystać słabość rywali
Trzy punkty w Lubinie są dla ZAKSY kolejnym tlenem. Czwarte zwycięstwo z rzędu powoduje, że kędzierzynianie utrzymają siódmą lokatę w tabeli i są coraz bliżej „przyklepania” awansu do fazy play-off, co jakiś czas temu jeszcze nie było takie pewne. Warto podkreślić, że ostatni rywale wicemistrzów Polski nie byli wymagający, ale obecny sezon nauczył wszystkich, że z ZAKSĄ niczego nie można być pewnym. Tymczasem podopieczni Adama Swaczyny we wskazanych pojedynkach stracili tylko jednego seta.
Teraz przed kędzierzynianami spotkania prawdy. Najpierw bowiem ZAKSA zmierzy się z Bogdanką LUK Lublin, a potem z Treflem Gdańsk. Do końca fazy zasadniczej PlusLigi pozostało natomiast sześć kolejek.