Skutki powodzi można zauważyć jeszcze z okna samolotu, a następnie na samym lotnisku. Służby porządkowe próbują łatać szczeliny, jakimi woda przedostaje się na podłogę hali przylotów lotniska w Walencji. Ustawione są wiadra, porozkładano szmaty, mające zaabsorbować wodę. Tu na szczęście już nie pada ale Cyklon Dana, który odpowiada za tę katastrofę, nie odpuszcza.
– To, co tu widać, to już pozostałości. Podnosimy się, uprzątamy jeszcze to, co zostało. W regionie jest dużo gorzej niż u nas, sam pan zobaczy – mówi Interii pracownica lotniska, odpowiedzialna za sprzątanie.
Hiszpania. Rekordy ilości wody pobite wielokrotnie
Mieszkańcy miasteczek wokół Walencji walczą ze skutkami wielkiej wody. Miała ona nieco inny charakter niż ta, która nawiedziła Polskę. Na Półwyspie Iberyjskim mowa jest o tak zwanej powodzi błyskawicznej. To zjawisko typowe dla miejsc z takim ukształtowaniem terenu jak właśnie Wspólnota Autonomiczna Walencji. Spadło bardzo dużo wody w stosunkowo krótkim czasie. Według szacunków w cztery godziny zostały pobite rekordy półroczne.
– To było jak koniec świata – mówi nam Maria, właścicielka sklepu w centrum Aldaii. – Niech pan zobaczy, przecież to wszystko było nowe. Teraz trzeba usunąć ten szlam, wywalić. Ja w sekundę straciłam wszystko. Nie było szans nic obronić – relacjonuje kobieta.
Takich osób jak Maria jest więcej. Oni mogą jednak mówić o wielkim szczęściu. 205 ofiar to nie jest bilans ostateczny.
Powódź w Hiszpanii. Poszukiwania zaginionych
W tej chwili priorytetem jest jedno – odnalezienie żywych osób. W dalszej kolejności służby bardziej zaangażują się w usuwanie skutków powodzi.
– Skupiamy się na odnalezieniu żywych. Tylko w naszym mieście nie ma kontaktu z kilkudziesięcioma osobami, a w sąsiednich miejscowościach sytuacja może być jeszcze trudniejsza – mówi Interii Guillermo Lujan, burmistrz Aldaii
Premier Hiszpanii zarządził trzydniową żałobę narodową.
Dla Interii z Walencji, Łukasz Dubaniewicz
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!