We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że realny wzrost wynagrodzeń wyniósł w 2024 roku 9,5 proc. Dane te mają ogromne znaczenie dla seniorów, gdyż były one ostatnią niewiadomą do ustalenia wskaźnika waloryzacji rent i emerytur.
Przypomnijmy, że wskaźnik ten składa się z dwóch elementów. Pierwszym jest inflacja średnioroczna (w połowie stycznia podano, że wyniosła 3,6 proc.), a drugi to 20 proc. realnego wzrostu płac. Po uwzględnieniu obu składników marcowa waloryzacja powinna wynieść 5,5 proc.
Waloryzacja rent i emerytur wyraźnie niższa niż przed rokiem
Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do rządu. Jak ustalił serwis Business Insider Polska, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikuje komunikat w sprawie wskaźnika waloryzacji rent i emerytur najpóźniej w czwartek. Wszystko wskazuje na to, że wbrew medialnym doniesieniom rządzący nie planują zmian, które mogą wpłynąć na podniesienie wskaźnika.
– Wczoraj Główny Urząd Statystyczny podał wartości, które są niezbędne do wyliczenia wskaźnika waloryzacji. Te wszystkie dane są już znane i w tej chwili Zakład Ubezpieczeń Społecznych przygotowuje się do tegorocznej waloryzacji. W tym roku nic się tutaj nie zmienia, jeśli chodzi o ten wskaźnik waloryzacji – powiedziała w dzisiejszym wywiadzie dla radiowej Trójki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
Według wspomnianych doniesień rząd rozważał wykorzystanie nie 20, a 50 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń, co wiązałoby się z podwyżką świadczeń na poziomie 8,5 proc. Jako inne możliwe warianty wskazywano waloryzację kwotowo-procentowa, czyli z minimalną podwyżką określoną np. na poziomie 150 czy 200 zł, czy zrównanie waloryzacji świadczeń z realnym wzrostem płac.
W przypadku waloryzacji na poziomie 5,5 proc., minimalna emerytura wzrośnie z dotychczasowych 1780,96 do 1878,91 zł brutto. Przypomnijmy, że rok temu waloryzacja wyniosła 12,12 proc., a w 2023 roku rekordowe 14,8 proc., co miało związek z najwyższą od 25 lat inflacją.