Profesor Sergio Alfieri w rozmowie z włoską gazetą „Il Messaggero” opowiedział o szczegółach powrotu do zdrowia biskupa Rzymu. Szef zespołu medycznego, który leczył papieża w klinice Gemelli przyznał, że stan duchownego był momentami ciężki i papież dwukrotnie był bliski śmierci.
W ciągu 38 dni sytuacja uległa jednak znaczącej poprawie i obecnie wygląda zgoła inaczej.
– Żywy, obecny, w dobrym nastroju. To było pocieszające widzieć 88-latka w takim stanie – przyznał Alfieri.
– Teraz znów jest sobą, papieżem Franciszkiem. Nie jest już chory, ale wraca do zdrowia. To znak, który daje nam nadzieję i pewność – dodał.
Stan zdrowia papieża. Lekarz: Czasami trzeba go nawet hamować
W dalszej części rozmowy profesor Sergia Alfieri odniósł się do niedzielnych obchodów Jubileuszu Chorych i Personelu Medycznego. Niespodziewanie, w wydarzeniu wziął udział papież Franciszek, który pojawił się na wózku inwalidzkim i z kaniulami tlenowymi.
Biskup Rzymu z wyraźnym trudem, ale w dobrym nastroju, udzielił błogosławieństwa wiernym, których zabrało się na placu blisko 20 tysięcy.
– Papież czuje się lepiej. Wrócił do pracy, jest aktywny, czasami trzeba go nawet pohamować – stwierdził lekarz, dodając, że Franciszkowi bardzo zależało na tym, aby pojawił się publicznie już dzień wcześniej.
Alfieri przyznał, że taka postawa głowy kościoła była dla wielu bardzo zaskakująca, ale „nie mógł mieć lepszego powrotu” do publicznej działalności. – Papież Franciszek dokonał prawdziwego „zamachu stanu” swoim niespodziewanym wystąpieniem – ocenił, dodając, że „nie wyklucza kolejnych niespodzianek” ze strony duchownego.