Zbliża się koniec kary: 5 września Andrzej Ś. skazany w 2010 roku na 15 lat pozbawienia wolności za dokonanie 20 gwałtów, zakończy odbywanie swojej kary. Z prywatnych zapisków mężczyzny wynika, że w latach 1995-2010 dokonał około 96 napaści, jednak przed sądem udowodniono mu około 20 z nich.
Dalsze działania: We wrześniu ubiegłego roku dyrektor zakładu karnego w Koronowie, gdzie przebywa Andrzej Ś., zwrócił się do sądu o uznanie skazanego za osobę, która stwarza zagrożenie. Do wniosku dołączono również opinię psychologiczno-psychiatryczną. Następnie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy powołał biegłych: psychiatrów, seksuologa oraz psychologa. 14 października przebadali Andrzeja Ś. W tym samym miesiącu akta sprawy przekazano biegłym w celu sporządzenia opinii sądowo-psychiatrycznej. „Zakreślono, że termin na sporządzenie tej opinii wynosi półtora miesiąca” – przekazał Krzysztof Dadełło, rzecznik do spraw karnych Sądu Okręgowego w Bydgoszczy w rozmowie z Onetem. Do tej pory nie przesłano jednak dokumentu.
Przyszłość Andrzeja Ś.: Jeżeli w opinii biegłych istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyzna ponownie może dopuścić się przemocy seksualnej, sąd będzie mógł zastosować wobec niego nadzór prewencyjny. Wówczas Ś. powinien informować policję o swoim zatrudnieniu czy miejscu zamieszkania. Jeśli natomiast biegli uznają, że prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego jest bardzo wysokie, wówczas sąd może podjąć decyzję o umieszczeniu Andrzeja Ś. w ośrodku w Gostyninie. Przebywają tam osoby, które zakończyły odbywać wyroki, ale mogą zagrażać innym osobom, będąc na wolności. Sąd może też uznać, że mężczyzna nie stwarza zagrożenia. Wtedy wyjdzie na wolność.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Andrzej Ś. opisywał gwałty w pamiętniku. Wkrótce kończy karę. Może trafić do Gostynina”.
Źródła: Onet, Onet 2