Przypomnijmy, że w ostatnim czasie cieszymy się z sukcesów Aleksandra Zniszczoła, który najpierw w piątek zajął ósmą lokatę w konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Lahti, a w niedzielę był trzeci. To było jego pierwsze podium w zawodach tej rangi. Jednocześnie jednak pozostali biało-czerwoni spisują się poniżej oczekiwań. W Finlandii nie byli w stanie nawet wchodzić do drugiej serii zmagań indywidualnych.
Kibice proszą o powołania dla juniorów
Nadchodzi turniej Raw Air, a Thomas Thurnbichler nie zdecydował się na wielkie zmiany w kadrze. Zabiera do Norwegii pięciu skoczków, a w stosunku do rywalizacji w Finlandii, mamy tylko jedną korektę. Zgodnie z oczekiwaniami do Pucharu Świata po treningach w Eisenerz wraca Dawid Kubacki. Zastąpi Pawła Wąska.
Kibice dopytywali, dlaczego Thurnbichler w obliczu słabej formy doświadczonych zawodników, nie da szansy juniorom. Ci pokazali się z przyzwoitej strony w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Mowa tutaj szczególnie o Łukaszu Łukaszczyku oraz Tymoteuszu Amilkiewiczu. Obaj młodzi skoczkowie potwierdzili, że drzemie w nich spory potencjał.
Austriacki szkoleniowiec nie zdecydował się jeszcze na powołanie ich do zawodów najwyższej rangi. Za pośrednictwem Polskiego Związku Narciarskiego wytłumaczył swoją decyzję.
– Wiem, że kibice proszą, byśmy zabierali na Puchar Świata młodszych zawodników. Musimy być jednak realistami – Puchar Świata to inny poziom, niż Puchar Kontynentalny. Uzyskujesz mniejsze prędkości na progu, a do tego nie możesz popełnić żadnych błędów. Naprawdę doceniam ostatnie wysiłki juniorów, ale jestem zdania, by kontynuowali swoją pracę w zawodach „drugiej ligi” i tam walczyli o kolejne punkty i budowanie pewności siebie – powiedział Thomas Thurnbichler.
Maraton w Raw Air
Podczas najbliższego okresu skoczkowie będą mieli mnóstwo pracy. Turniej Raw Air rusza już 8 marca w Oslo, kiedy to odbędzie się prolog do pierwszego konkursu. Później rywalizacja przeniesie się do Trondheim oraz Vikersund. W przeszłości dwukrotnie Raw Air padało łupem Kamila Stocha. Teraz można liczyć na to, że w czołowej dziesiątce zmagania zakończy Aleksander Zniszczoł.