Choć o znajomości Karola Nawrockiego, szefa Instytutu Pamięci Narodowej i popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata w nadchodzących wielkimi krokami wyborach prezydenckich, ze znanym pod pseudonimem „Wielki Bu” freak fighterem Patrykiem Masiakiem mówiło się już wcześniej, to głośno zrobiło się o niej przy okazji wycieku mówiącego o związkach kandydata na prezydenta ze środowiskami przestępczymi i kibicowskimi „raportu Nawrockiego”.
Senator Kwiatkowski kontra Wielki Bu
Wtedy też głośno o „Wielkim Bu” zaczął mówić senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski, który wspomniał w jednej z wypowiedzi, że ten miał być skazany za sutenerstwo.
Po tej wypowiedzi senator poinformował, że „Wielki Bu” domaga się od niego 50 tys. zł zadośćuczynienia oraz zaprzestania wypowiedzi na jego temat. – Są takie chwile w życiu każdego człowieka, kiedy musi dokonywać wyboru: czy będzie upominał się o prawdę w życiu publicznym, czy ucieknie i stchórzy – mówił Kwiatkowski w rozmowie z „Wyborczą”.
– Sam pan Masiak w jednym z wywiadów przyznał, że został skazany i jego wyrok jest niezatarty, dlatego można mówić, iż jest przestępcą i kryminalistą, przy czym nie został skazany za sutenerstwo, ale za porwanie człowieka – tłumaczył senator. – Zarzuty o sutenerstwo otrzymał po wyjściu z więzienia. Nie wiem, jak to postępowania się zakończyło. Jednocześnie zwracam uwagę, że pan Masiak jest osobą publiczną, jako zawodnik MMA udzielający się publicznie – mówił polityk.
Sąd zdecydował ws. wniosku Wielkiego Bu
W środę senator poinformował o decyzji sądu. „Sąd stanął na straży PRAWA do PRAWDY wniosek kryminalisty »WIELKIEGO BU« o zakneblowanie mi ust został ODDALONY. Dalej będę mówił o jego przestępczej działalności, o jego wieloletniej znajomości z Karolem Nawrockim – kandydatem na prezydenta popieranym przez PiS” – przekazał polityk.