W poprzednim sezonie Bartosz Kurek miał problemy ze zdrowiem w okresie reprezentacyjnym. Opuścił kilka ważnych spotkań i nie pojechał na kwalifikacje olimpijskie do Chin. Dlatego każda absencja Polaka w rozgrywkach ligowych w Japonii martwi kibiców, tym bardziej że w tym roku kadrę czekają igrzyska olimpijskie, a Kurek wciąż jest jedną z najważniejszych postaci zespołu.
Kurek wrócił, a drużyna wygrywa
W sobotę polskiego atakującego zabrakło w składzie Wolfdogs Nagoyi. To znów wzbudziło sporo spekulacji na temat stanu zdrowia zawodnika. Portal sport.tvp.pl informował, że Kurek ma małe dolegliwości bólowe i nie jest to nic poważnego. Przewidywano, że wróci do gry w następnym tygodniu.
Tymczasem w niedzielę widzieliśmy pozytywną niespodziankę z udziałem 35-latka. Kurek pojawił się w składzie Nagoyi i zagrał na kosmicznym poziomie.
Zdobył aż 30 punktów, prezentując skuteczność w ataku na poziomie 54 procent (26/48). Do tego dołożył cztery punktowe bloki. Miał spory wkład w zwycięstwo swojej drużyny, która pokonała JT Thunders 3:1. Co ciekawe, jeden z setów trwał zdecydowanie dłużej niż inne i zakończył się wynikiem 36:34 dla „Wilków”. Natomiast po takim występie Kurka znów wszyscy będziemy spokojniejsi zarówno o jego zdrowie, jak i dyspozycję sportową.
Ostatni sezon w Japonii
Bartosz Kurek jest graczem drużyny z Nagoyi od 2020 roku. Wywalczył z nią mistrzostwo Japonii w poprzednim sezonie. Obecna kampania ma natomiast być jego ostatnią w kraju kwitnącej wiśni. Nie jest tajemnicą, że legenda polskiej siatkówki wraca do ojczyzny. Kurek ma przenieść się do Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, w której występował w latach 2005-2008.
Jeśli chodzi o Wolfdogs Nagoyę, to w obecnym sezonie ligi japońskiej ten zespół zgromadził już 71 punktów. Wygrał 23 mecze i zanotował 9 porażek. Obecnie plasuje się na trzeciej pozycji w ligowej tabeli.