Zwolnienia mają dotyczyć biznesu sodowego w Janikowie. Tamtejszy zakład zostanie postawiony w stan hibernacji. – Całkowite wygaszanie produkcji sody jest planowane do końca lipca tego roku – ogłosiła spółka w komunikacie.

Jak na razie firma jest w stałym kontakcie z klientami. Gwarantuje płynność dostaw. Ale hibernacja wiąże się z procesem zwolnień grupowych. Ta kwestia jest właśnie omawiana ze związkami zawodowymi. Cięcia mają dotyczyć 350 osób.

Dlaczego Kulczyk zwalnia?

Qemetica tłumaczy, że utrzymywanie produkcji sodowej stało się niemożliwe z trzech głównych powodów:

  • Wysokich kosztów energii wynikających z cen uprawnień do emisji CO2 w Unii, które zabijają konkurencyjność przemysłu
  • Braku ochrony przed nieuczciwą konkurencją spoza UE – turecka soda, produkowana w oparciu o rosyjski węgiel i gaz, wyparła europejskich producentów, zdobywając już 30 proc. polskiego rynku
  • Regulacji środowiskowych, które ograniczają działalność europejskich firm, podczas gdy Turcja i USA pozostają poza tymi restrykcjami.

Kłopoty biznesu chemicznego w Europie

O zapaści polskiej chemii pisaliśmy we „Wprost” już w zeszłym roku.

Jeszcze 20 lat temu Europa była numerem 1 na globalnym rynku chemicznym. Pod względem produkcji wyprzedzaliśmy zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny. Sytuacja diametralnie zmieniła się w 2023 roku. Europejski rynek producentów chemii skurczył się o połowę. Wszystko za sprawą wojny w Ukrainie i wywołanego przez nią kryzysu energetycznego. Branża chemiczna, jedna z najbardziej energochłonnych w całej gospodarce, przeżyła szok związany z podwyżkami cen energii.

Co dalej ze zwolnionymi?

Qemetica zapewnia, że pracę straci maksymalnie 350 pracowników. Przygotowano dla nich specjalne programy, dzięki którym mogą się przekwalifikować albo dobrowolnie odejść. Na bruk nie trafią wszyscy. Potrzeba kilkudziesięciu pracowników, którzy w Janikowie zostaną, żeby nadzorować proces hibernacji zakładu i utrzymać jego kluczowe instalacje.

Kim jest Sebastian Kulczyk?

Na zeszłorocznej Liście 100 najbogatszych Polaków „Wprost” Sebastian Kulczyk, z majątkiem wycenianym na 7,5 mld zł, zajął 5. miejsce.

2023 rok był dla niego rewolucyjny. Po wielu miesiącach starań w końcu przekonał pozostałych akcjonariuszy do sprzedaży mu 100 proc. akcji giełdowego Ciechu. W ten sposób jedna z największych spółek chemicznych w naszej części Europy zniknęła z warszawskiej giełdy i znalazła się już w prywatnym portfelu Sebastiana Kulczyka. Ciech to drugi największy producent sody kalcynowanej i oczyszczonej w Unii Europejskiej. Jest też wiodącym dostawcą krzemianów i największym polskim producentem środków ochrony roślin. Prowadzi swoje zakłady w Polsce, Rumunii czy Niemczech, zatrudniając ponad 3 tys. osób. Przy okazji zejścia z parkietu przy Książęcej, spółka zmieniła również i nazwę. Od zeszłego roku to już nie Ciech, a Qemetica.

Składników rewolucji u Sebastiana Kulczyka jest więcej. Sprzedał za 3 mld zł wszystkie spółki związane z Autostradą A2, pomnikiem jego zmarłego w 2015 roku ojca, Jana Kulczyka, który przez kilkadziesiąt lat realizował swoje wielkie marzenie – połączenia Polski, konkretniej rodzinnej Wielkopolski, z Europą.

Sprzedaż Autostrady Wielkopolskiej to tylko kolejny dowód na to, że syn konsekwentnie wychodzi z butów ojca i stawia na swoje nowe projekty.

Tym autorskim jest fundusz venture capital Manta Ray. Zasilony miliardem złotych, zainwestował już w ponad 40 podmiotów na całym świecie, koncentrując się przede wszystkim na medycynie, biotechnologii czy energetyce.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version