Wisła Kraków to rewelacja tegorocznej odsłony Pucharu Polski. Pierwszoligowiec znalazł się przed wielką szansą na europejskie puchary, choć daleko mu jeszcze do bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. W starciu z Pogonią Szczecin krakowianie dali z siebie wszystko. W ostatniej chwili doprowadzili do dogrywki, a w niej strzelili gola, który dał im sensacyjny triumf 2:1.
Wisła Kraków mocno napierała na Pogoń Szczecin
Od pierwszych minut zauważalna była duża ambicja Wisły. Choć obie ekipy dzieliła finansowa przepaść i szczeble rozgrywkowe, to szybko kibice mogli poczuć, że nie ma to na Stadionie Narodowym dużego znaczenia. W 11. minucie Wisła mogła zdobyć bramkę po rykoszecie od Borgesa, ale szczecinian uratowała poprzeczka. Pogoń na kilka minut przejęła kontrolę nad piłką, lecz w drugiej części pierwszej połowy to Biała Gwiazda mocniej napierała.
Ekipa Alberta Rude często biegała wraz z piłką, podczas gdy Pogoń nieskutecznie stosowała pressing. Mocno pracowali skrzydłowi obu zespołów, lecz znacznie groźniejsze akcje konstruowała sobie Wisła. W 43. minucie znów słupek uratował Portowców przed golem. Cojocaru intuicyjnie odbił piłkę po uderzeniu głową Sobczaka. Tuż przed przerwą dobrze zagrali z kolei Przyborek z Grosickim. Zabrakło dokończenia akcji przez Koulourisa, przez co arbiter Tomasz Kwiatkowski zakończył połowę przy wyniku 0:0.
Pogoń Szczecin już witała się z pucharem
Druga połowa początkowo przebiegała pod znakiem nerwowej, a nawet agresywnej gry w środku pola. W 53. minucie dobrym zagraniem popisał się Dawid Szot. Piłkarz zagrał na dobieg do Sobczaka, ale napastnik w ostatniej chwili został zablokowany przez Leo Borgesa. Piłkarze Wisły podobnie jak w pierwszej połowie nie zwalniali tempa. Mieli więcej celnych strzałów niż Pogoń, lecz na tablicy PGE Narodowego cały czas widniał wynik 0:0.
Przełom nastąpił w 76. minucie. Wówczas na prowadzenie wyszli szczecinianie. Dobrze wykorzystali wznowienie gry z autu. Przyborek dał szansę na gola Koulourisowi, a Grek z niej skorzystał. Znalazł się w sytuacji sam na sam z Antonem Czyczkanem. Silnym strzałem pokonał bramkarze, wywołując radość na twarzach tysięcy kibiców Portowców. Wisła Kraków rzuciła się do ataku, by w kilkanaście minut przynajmniej wyrównać wynik. W 84. minucie Wahlquist uratował Pogoń przez potencjalnym golem, wyrzucając piłkę na rzut rożny.
Im bliżej końca meczu, tym Pogoń grała oszczędniej. Sędzia musiał przerwać grę ze względu na pomoc medyczną. Było wiadome, że „stracony” czas Kwiatkowski odda przedłużając spotkanie. W 91. minucie świetną interwencją popisał się Mariusz Malec. Obrońca w ostatniej chwili szczęśliwie wybił piłkę po strzale Goku z kilku metrów. Koledzy z zespołu rzucili się w jego kierunku, dziękując za obronę. Nadal musieli być czujni, bowiem Wisła postawiła wszystko na jedną kartę. Do ostatniego gwizdka kibice oglądali zarazem rozpaczliwą ofensywę krakowian, jak i rozpaczliwą defensywę szczecinian. Szczęście uśmiechnęło się do Wisły w ostatniej chwili. Po długim dograniu piłkę otrzymał Eneko Satrustegui. Obrońca zachował się niczym rasowy napastnik i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Po paru minutach i analizie VAR sędzia zakończył regulaminową część meczu, zarazem zapraszając na dodatkowe pół godziny starcia.
Angel Rodado zbawił kibiców Białej Gwiazdy
Dogrywka nie mogła rozpocząć się lepiej dla krakowian. Kilka minut wcześniej rzutem na taśmę zapewnili sobie dodatkowy czas gry. W 94. minucie Angel Rodado wykorzystał błąd Borgesa i ruszył w kierunku bramki Pogoni. Znalazł się w sytuacji sam na sam z Cojocaru, którego pokonał strzałem w kierunku dalszego słupka. Wisła Kraków wyszła na prowadzenie i nie zamierzała go stracić. Co więcej, ciągle szukała okazji na kolejnego gola.
W drugiej połowie dogrywki to od szczecinian biła duża desperacja. W 108. minucie z daleka strzelał Bichakchyan, ale dobrze sparował piłkę Czyczkan. W 116. minucie Pogoń kilkukrotnie próbowała zagrozić bramce Wisły. Za każdym razem piłka odbiła się od piłkarzy z Krakowa, co zapobiegło utracie gola. Po chwili drużyna Rude ruszyła z szybkim kontratakiem, który powstrzymał w ostatnim momencie Cojocaru. Rumuński bramkarz w ostatnich minutach meczu chętnie przebywał pod polem karnym Wisły. Szukał szansy na gola, lecz finalnie Tomasz Kwiatkowski zakończył mecz przy wyniku 2:1 dla pierwszoligowca.
Wisła Kraków zagra w eliminacjach Ligi Europy
Za zwycięstwo w finale Pucharu Polski Wisła Kraków otrzyma pięć milionów złotych, a Pogoń Szczecin za porażkę 760 tysięcy. Gracze Alberta Rude zyskali prawo gry w eliminacjach Ligi Europy 2024/2025.
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 1:2 (0:0)
Bramki: Koulouris (’76) – Satrustegui (’99), Rodado (’94)