Na początku lutego Wołodymyr Zełenski poinformował o odwołaniu naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego. Jego następcą został Ołeksandr Syrski. Doniesienia o tym, że prezydent Ukrainy planuje podjąć taką decyzję, pojawiły się jednak dużo wcześniej. Powodem miały być polityczne ambicje generała. Mówiono, że chciałby on wystartować w wyborach prezydenckich, a ze względu na swoją popularność w armii, mógłby liczyć na spore poparcie.
Witalij Kliczko komentuje odwołanie Załużnego. Mówi o politycznej walce
We wtorek (5 marca) na łamach włoskiego dziennika „La Repubblica” opublikowano wywiad z Witalijem Kliczko. Mer Kijowa w rozmowie z dziennikarzem skomentował odwołanie Wałerija Załużnego. Nazwał to „bardzo poważnym błędem”. – Załużny przez dwa lata bronił z powodzeniem naszego kraju przed największym i najpotężniejszym wojskiem na świecie i każdy z nas kojarzy go jako naszego najważniejszego obrońcę – powiedział. Dodał przy tym, że błędem Zełenskiego było to, że nie wyjaśnił, dlaczego się na to zdecydował. – Prezydent powinien był wyjaśnić powody decyzji, która wstrząsnęła każdym Ukraińcem. Wielu jest w szoku – zwrócił uwagę polityk.
– Niestety także podczas stanu wojennego, kiedy potrzebujemy jedności wszystkich sił politycznych oraz obywateli, bo to jest narzędzie do tego, by wygrać wojnę, walka polityczna trwa – ocenił Kliczko. – Niektórzy politycy przedkładają swoje ambicje ponad interesy państwa – dodał. Na koniec stwierdził, że jego zdaniem budowanie opozycji wobec prezydenta Zełenskiego jest „wielkim błędem”. – Bardzo mądrym pomysłem byłoby zaś z jego strony ponowne zjednoczenie sił wokół siebie. To byłby klucz do zwycięstwa – powiedział.
Odwołanie Wałerija Załużnego. Ekspert krytycznie ocenił decyzję Zełenskiego
Podobnie ruch Zełenskiego ocenił gen. Roman Polko w rozmowie z Gazetą.pl. – Zła wiadomość, co tu dużo mówić – powiedział wprost. – Generał Załużny cieszył się ogromnym poparciem, zaufaniem wojska, a w sytuacji wojny, agresji rosyjskiej, tacy ludzie są naprawdę w cenie. To zła decyzja w mojej ocenie i niestety to uderzy w morale armii ukraińskiej i to w sytuacji wyjątkowo trudnej, gdzie wiele przeciwności naraz, włącznie z tą opóźnioną pomocą Zachodu, nakładają się na siebie – dodał.
– Dla mnie nie ma wątpliwości, że to jest człowiek, którego Ukraina w tej trudniej sytuacji potrzebuje. Natomiast ktokolwiek nie byłby jego następcą, z pewnością nie zmieni tych wszystkich problemów, które gen. Załużny odważnie artykułował – oceniał gen. Polko.