– Apeluję o to ze względów humanitarnych, ludzkich i państwowych. O tę odrobinę przyzwoitości w kompromitującej sytuacji, w jakiej znajduje się polskie państwo, kiedy ci, którzy realizują interesy tego państwa, walcząc z korupcją, znajdują się w więzieniu, podczas gdy ci, wobec których postawiono zarzuty korupcyjne, wędrują do Parlamentu Europejskiego na skutek decyzji ich kolegów z tej samej klasy politycznej – powiedział Duda. 

Włodzimierz Karpiński napisał list otwarty. „Pan zrównuje mnie z dwoma politykami PiS”

Włodzimierz Karpiński na początku listu przypomniał, że jest człowiekiem niewinnym, choć ma postawione zarzuty. „Wynikają one z pomówień” – stwierdził. Przypomniał, że w areszcie spędził dziewięć miesięcy.

„Prokurator przesłuchał mnie w tym okresie 3 razy, łącznie ok. 10 godzin” – napisał.  Europoseł napisał, że po jego zatrzymaniu rodzinie zabrano wszystkie telefony, choć na urządzeniu należącym do małżonki „znajdowały się istotne dane medyczne związane z jej chorobą”. 

„Żonie wydano zgodę na kontakt po upływie półtora miesiąca mojego tymczasowego aresztowania. Mogła mnie zobaczyć wtedy przez jedną godzinę w miesiącu. Aby się ze mną spotkać, musiała każdorazowo spędzać 11 godzin w podróży. Przez wiele miesięcy nie mogłem widzieć się z żadnym z moich synów. Jako rodzina musieliśmy przeżyć tą niesprawiedliwą i trudną sytuacje oddzielnie, w ciszy, nie mając możliwości pomocy z zewnątrz” – czytamy w liście. 

Europoseł wspomniał, że prokuratura wielokrotnie publikowała komunikaty na jego temat i „przesądzała o winie podjąć jako fakty wyłącznie swoje interpretacje”. „Podobnie Pan w swoich wypowiedziach publicznych zrównuje mnie z dwoma politykami PiS, prawomocnie skazanymi przez niezawisły polski sąd, którzy z tego powodu bezpowrotnie utracili mandaty poselskie. Jest to działanie niegodziwe” – stwierdza. 

„Przypomnę, że każdemu przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, której ochrona jest Pana obowiązkiem. Podkreślę, że Konstytucja gwarantuje równość ludzi wobec prawa. Tymczasem sytuacja skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i moja – osoby niekaranej, jest różna. W moje sprawie nie został nawet skierowany akt oskarżenia, oni zaś zostali prawomocnie skazani za popełnione przestępstwa” – podkreślił. 

Włodzimierz Karpiński do prezydenta: Rzeczywistość w polskich aresztach jest dramatyczna

„Wypowiedzi wobec mnie formułuje Pan wyłącznie dla uzyskania doraźnych celów politycznych. Pana partyjni koledzy, których ostatecznie udało się Panu skutecznie ułaskawić zostali skazani przez sąd orzekający w składzie sędziów, których Pan nie powołał, za przestępstwo działania na szkodę interesu publicznego. Fałszywe tony w Pana wypowiedziach wybrzmiały także, gdy wzywał Pan do humanitarnego traktowania swoich kolegów z PiS. Lekceważy Pan przecież wielokrotne długotrwałe przetrzymywanie wielu obywateli RP w aresztach” – pisze. 

Włodzimierz Karpiński w liście otwartym odwołał się do zasady domniemania niewinności i przypomniał unijną dyrektywę w tej sprawie. 

Polityk stwierdził, że PiS po dojściu do władzy, przy udziale Andrzeja Dudy, zmieniło przepisy „które były zgodne z prawem europejskim i gwarantowały rzeczywiście domniemanie niewinności”.

„Od tego czasu w Polsce do aresztowania wystarczy postawienie zarzutu popełnienia poważnego przestępstwa przez prokuraturę. Nie zauważył Pan, że to Pan podpisał ustawę, która zadecydowała o dotkliwych ograniczeniach, które spotkały Pana kolegów. Tym samym nawoływał Pan do postępowania sprzecznego z prawem, którego był Pan promotorem” – brzmi treść listu. 

„Rzeczywistość w polskich aresztach jest dramatyczna. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie spotkało nic gorszego niż innych pozbawionych wolności przez demokratyczne państwo Polskie. Za ten kształt funkcjonowania aresztów przez ostatnie osiem lat odpowiedzialność ponosiło Prawo i Sprawiedliwość, w tym Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Zbyt częste i długie stosowanie aresztów wobec obywateli jest klęską państwa prawa” – czytamy w liście. 

Włodzimierz Karpiński przebywał w areszcie od lutego do listopada 2023 roku w związku z „aferą śmieciową” w Warszawie. W połowie listopada, po wyjściu na wolność, oficjalnie otrzymał mandat europosła, zajmując miejsce Krzysztofa Hetmana. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version