Były premier Mateusz Morawiecki pojawił się w poniedziałek 13 stycznia na spotkaniu w Pile razem z posłem PiS Marcinem Porzuckiem. W trakcie spotkania zachęcał do głosowania na Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich.
Morawiecki zapowiada wyprowadzenie ludzi na ulice. „Wniesiemy go do Pałacu”
W trakcie spotkania były premier zapowiedział stanowcze kroki, gdyby rząd miał nie uznać wyborów wygranych przez kandydata popieranego przez PiS.
–Jak Karol Nawrocki wygra, to wyjdziemy na ulice, jakby oni próbowali nie uznać tych wyborów – mówił Morawiecki. – Będą nas setki tysięcy… milionów i wniesiemy go do tego Pałacu Prezydenckiego. Na pewno – zapewnił.
Sama wizyta Morawieckiego w Pile była skupiona wokół inwestycji zrealizowanych w regionie za środki przyznane przez jego rząd – Zależało nam na tym, aby w miastach średniej wielkości jak Piła budować przestrzeń życia kulturalnego, rozbudować infrastrukturę i przyciągnąć inwestorów. W Pile było wiele takich inwestycji – mówił.
Morawiecki chce zastąpić Nawrockiego? „Zupełnie chybione spostrzeżenie”
Dziennikarze pytali byłego premiera o Karola Nawrockiego. – Będę walczył, żeby nasz kandydat obywatelski został prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej i powstrzymał to szaleństwo i to zło, które myślę, że coraz więcej ludzi dostrzega wokół nas, niezależnie, kto ma jakie barwy polityczne – zapewnił.
Były premier był też pytany, czy jego zwiększona aktywność w terenie nie oznacza, że liczy na to, że to jeszcze on zostanie ostatecznym kandydatem PiS na prezydenta w miejsce Nawrockiego.
– Zupełnie chybione spostrzeżenie – odparł Morawiecki. – Każda z osób z naszego kierownictwa politycznego aktywnie uczestniczy w kampanii wyborczej. Jestem tutaj po to, by podkreślić rolę naszych programów i pan prezydent, mam nadzieję w przyszłości, Karol Nawrocki będzie również o podobne programy się ubiegał. Prezydent ma inną rolę w ustroju politycznym, ale może dopingować rząd. I liczę na to, że pan dr Karol Nawrocki właśnie taką funkcję wypełni, jeśli tak naród polski zdecyduje – dodał.