-
Rosyjska wojna hybrydowa w Europie stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa cywilów, zwłaszcza w krajach sąsiadujących z Ukrainą, takich jak Polska.
-
Ostatnie incydenty, takie jak eksplozje paczek w centrach logistycznych czy próby wykolejenia pociągów, są efektem działań grup sabotażowych kontrolowanych przez Rosję.
-
Europejskie służby bezpieczeństwa ujawniają rosnącą skalę i skoordynowanie aktów sabotażu oraz podejmują wspólne działania, aby przeciwdziałać tym zagrożeniom.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Dla państw leżących najbliżej frontu, w tym Polski, prowadzona przez Rosję wojna hybrydowa stanowi tak wielkie zagrożenie dla cywilów, jak terroryzm islamistyczny, który był głównym problemem dla służb wywiadowczych w Europie przez ostatnie 20 lat” – ocenił we wtorek „Financial Times”.
Brytyjska gazeta przypomniała, że w lipcu 2024 roku w centrach logistycznych w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii eksplodowały paczki DHL. Służby bezpieczeństwa połączyły ten fakt z grupą sabotażystów kierowanych przez Rosjan, którzy posiadali co najmniej 6 kg materiałów wybuchowych.
Zdaniem urzędników bezpieczeństwa, cytowanych przez „FT”, to wystarczyło, aby zrealizować kolejny etap planu, czyli zaatakować loty do USA i spowodować większe zakłócenia w branży lotniczej, niż jakikolwiek akt terroru od czasu ataku na World Trade Center w 2001 roku.
Według dziennika to tylko jeden z przykładów „niebezpiecznych incydentów w ramach skoordynowanej i tajnej kampanii sabotażu prowadzonej przez Moskwę, która ma wywołać zamieszanie na całym kontynencie i stale zwiększa ryzyko utraty ludzkiego życia”.
Wojna hybrydowa w Europie. „FT”: Rosja wprowadza sabotażystów
Jak wynika z doniesień medialnych, do tej pory funkcjonariusze wywiadu oraz policja udaremnili plany m.in. wykolejenia zatłoczonych pociągów, podpalenia centrów handlowych, zburzenia zapory wodnej i zatrucia zasobów wodnych.
Cytowany przez „FT” szef jednej z głównych europejskich agencji wywiadowczych powiedział, że jego oficerowie obserwowali rosyjskich agentów badających mosty drogowe, przypuszczalnie z zamiarem ich zaminowania.
Zdaniem rozmówcy także „linie kolejowe na całym kontynencie są intensywnie mapowane w poszukiwaniu słabych punktów”. Agencje wywiadowcze „śledzą również próby Rosji, mające na celu wprowadzenie do państw europejskich wysoce wyszkolonych, uśpionych sabotażystów„.
„Bardziej szczegółowe, niedawne oceny rosyjskich działań sabotażowych w Europie, jak twierdzi inny urzędnik, są coraz częściej brane pod uwagę w świetle Wspólnej Oceny Zagrożeń NATO 2023, tajnego raportu udostępnionego szefom obrony państw sojuszniczych, w którym stwierdzono, że Rosja przygotowuje swoje wojsko i gospodarkę na ewentualną wojnę z Europą, która miałaby się rozpocząć do 2029 roku” – czytamy na łamach „FT”.
„FT”: Rosja przygotowuje się do ewentualnej wojny z Europą
– Te incydenty mogą wydawać się drobne, jak drobne ukłucia szpilką. Ale trzeba spojrzeć na to całościowo. To wszystko pojedyncze elementy bardzo skoordynowanej, hybrydowej kampanii, mającej na celu podzielenie społeczeństwa – stwierdził Konstantin von Notz, członek niemieckiej komisji parlamentarnej nadzorującej niemieckie agencje wywiadowcze.
Redakcja „FT” przypomniała, że rosyjska doktryna wywiadu wojskowego opiera się w dużej mierze na idei rozpoznania poprzez walkę, co oznacza zdobywanie informacji o słabych stronach wroga poprzez ciągłe jego testowanie, po czym dopiero dochodzi do ataku.
„Agresywna taktyka ujawniła, co być może było zaskoczeniem nawet dla Rosji, poważną słabość, którą można wykorzystać na całym kontynencie przy niewielkich kosztach. Co gorsza dla Rosji, inwazje te najwyraźniej wywołały serię naśladownictwa ze strony hobbystów dronów i wichrzycieli, a nawet doszło do kilku fałszywych obserwacji” – napisała brytyjska gazeta.
Jak ujawnił dziennik, „dyskusje na temat tego, jak może wyglądać skuteczne działanie za pomocą odstraszania wroga, są na wczesnym etapie„.
„Państwa europejskie dopiero rozpoczęły regularne spotkania wysokich rangą urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego, aby konkretnie zająć się tą kwestią” – zaznaczył „FT”.














