
-
Dmitrij Kozak, bliski współpracownik Putina, sprzeciwiał się inwazji na Ukrainę i był gotów ponieść za to najwyższą cenę.
-
Kozak ostrzegał przed konsekwencjami wojny, przewidując m.in. opór Ukraińców i wejście Szwecji oraz Finlandii do NATO.
-
Negocjacje prowadzone przez Kozaka rozwścieczyły Putina, który ostatecznie odsunął go od rozmów i postawił na twardą linię wobec Ukrainy.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Dmitrij Kozak przez trzy dekady należał do najbliższego kręgu Władimira Putina. Po agresji z lutego 2022 roku miał przeciwny pogląd do reszty elity Kremla.
Został uznany za głos sprzeciwu wobec rosyjskiego przywódcy. We wrześniu 2025 roku złożył rezygnację ze stanowiska zastępcy szefa administracji prezydenta – ujawnił dziennik „The New York Times”.
Drugiego dnia inwazji Rosji na Ukrainę, Putin polecił Kozakowi zażądanie kapitulacji od Ukrainy. Ten jednak mu odmówił, twierdząc, że nie rozumie, co rosyjski przywódca chce osiągnąć poprzez inwazję.
Wojna w Ukrainie. Media ujawniają: Bliski współpracownik Putina ostrzegał przed inwazją
21 lutego 2022 roku podczas wystąpienia na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji, Kozak ostrzegał, że Ukraińcy będą stawiać opór, sankcje okażą się surowe, a pozycja geopolityczna Rosji ucierpi. Jak twierdzą rozmówcy „New York Timesa”, polityk stojąc na mównicy momentami mamrotał, a jego ręce drżały.
Gdy Putin gromadził rosyjskie wojska w pobliżu granic Ukrainy, Dmitrij Kozak przedstawił w obszernej notatce prawdopodobne negatywne konsekwencje wojny. Wskazywał m.in. na możliwość przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO – scenariusz, który później stał się faktem.
Kozak miał być także zwolennikiem porozumienia kończącego pełnoskalową wojnę na jej wczesnym etapie, pod warunkiem rezygnacji Ukrainy z dążeń do członkostwa w NATO. Projekt takiej umowy został odrzucony przez Putina, który dążył do aneksji całej Ukrainy.
Według niepotwierdzonych doniesień medialnych kilka godzin po rozpoczęciu inwazji Kozak miał zadzwonić do Andrija Jermaka, ówczesnego szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, i zażądać kapitulacji Kijowa.
Kozak przedstawił inną wersję zdarzeń. Twierdził, że to Jermak się z nim skontaktował, a on sam deklarował gotowość do jak najszybszej pracy nad wynegocjowaniem pokoju.
Jak podają źródła dziennika, drugiego dnia inwazji Kozak prowadził rozmowy z Dawidem Arachamią, ukraińskim urzędnikiem, na temat możliwego porozumienia o zawieszeniu broni.
Zakładało ono udzielenie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa przez Rosję oraz wycofanie rosyjskich wojsk z całego terytorium kraju, z wyjątkiem Krymu i wschodniego regionu Donbasu.
Miał działać za plecami Putina. Media ujawniają: Putin wpadł w furię
Opisywane negocjacje rozwścieczyły Putina. Skrytykował swojego bliskiego współpracownika za poruszanie kwestii terytorialnych i polecił, by poinformował Kijów, że Rosja będzie negocjować wyłącznie kapitulację Ukrainy. Kozak oświadczył, że nie jest w stanie prowadzić rozmów, jeśli nie zna ostatecznych celów Rosji.
Jak podają media, rosyjski przywódca odrzucił te zastrzeżenia i nakazał zastępcy szefa swojego gabinetu kontynuować negocjacje zgodnie z instrukcjami, ale Dmitrij Kozak odmówił.
Według relacji rozmówców „The New York Times” w trakcie tej rozmowy powiedział Władimirowi Putinowi, że jest gotów ponieść konsekwencje swojej decyzji, włącznie z aresztowaniem lub rozstrzelaniem.
Pod koniec tej napiętej rozmowy Kozak zgodził się przekazać stronie ukraińskiej rosyjskie żądanie kapitulacji. Zadzwonił do Dawida Arachamii, a Putin w milczeniu przysłuchiwał się rozmowie. Przedstawiciel Ukrainy odmówił.
Miedinski zastąpił Kozaka. Media zdradzają przebieg pierwszych dni wojny
26 lutego 2022 roku stanowisko Władimira Putina po raz drugi uległo zmianie. Pierwszy zastępca szefa administracji prezydenta, Siergiej Kirijenko, poinformował Kozaka, że negocjacjami Rosji z Ukrainą będzie teraz kierować Władimir Miedinski.
Jeszcze tego samego dnia Miedinski oraz rosyjski miliarder Roman Abramowicz przybyli do domu Dmitrija Kozaka. Przekazali mu, że udają się na Białoruś, by prowadzić rozmowy z Ukrainą w ramach nowego mandatu od Putina. Otrzymali instrukcję, aby nie poruszać kwestii ukraińskich granic.
Jak podkreślono w artykule, Dmitrij Kozak swoich krytycznych opinii nie wyrażał publicznie i pozostawał lojalny wobec Putina.
Źródło: „The New York Times”
-
„The Spectator”: Niemożliwy dylemat Zełenskiego
-
„The Spectator”: Władimir Putin wierzy, że los mu sprzyja. I niestety może mieć rację












