Solonko rozmawiał z serwisem Nowinarnia. Żołnierz zapytany o politykę Donalda Trumpa wobec Kijowa podkreśla, że nie ma czasu zajmować się oświadczeniami prezydenta USA. Dodaje jednak, że jego żołnierzy irytuje niepewność w relacjach z państwem, na którym Ukraina „najbardziej polegała”.
Żołnierz krytycznie wypowiada się w wywiadzie o poziomie „militaryzacji kraju”.
– Oczywiste jest, że nie powinniśmy się poddawać. Musimy działać. Nasz poziom militaryzacji społeczeństwa nie jest wystarczający dla kraju, który jest w stanie wojny. Nigdy nie był. Być może z wyjątkiem sytuacji, gdy Rosjanie stali pod Kijowem – zaznaczył Solonko.
Wojna w Ukrainie. Media nawołują do „prawdziwej mobilizacji”
Wojskowy wyraził opinię, że w ciągu ostatniego półtora roku proces mobilizacji zamienił się w „błazenadę”. Dodaje też, że stawką mobilizacji jest „przetrwanie” Ukrainy, „podczas gdy niektórzy myślą o wyborach” – przytacza Nowinarnia.
Wojskowy odnosił się do ograniczeń w mobilizacji oraz informacji o obywatelach, którzy unikają służby wojskowej.
„Ukraina musi dokonać krytycznej mobilizacji kraju, aby przetrwać – ktoś musi walczyć, ktoś musi być w rezerwie, ktoś musi pracować w produkcji zbrojeniowej. (…) Rosja nie jest w stanie pokonać Sił Zbrojnych Ukrainy, więc robi wszystko, aby doprowadzić do utraty poparcia społecznego” – czytamy w wywiadzie.
Artykuł serwisu Nowinarnia komentuje agencja Unian, która podkreśla, że walczący kraj potrzebuje „prawdziwej, powszechnej mobilizacji wszystkich i wszystkiego”.