W piątek przed komisją śledczą ds. afery wizowej stanął były konsul RP w Manili Aleksander Parzych. Świadek poinformował, że od 20 lat pracuje w administracji publicznej. Od 2013 do 2023 r. pracował w polskich placówkach zagranicznych – w Tajlandii, Malezji i na Filipinach.
Od stycznia 2020 r. do 3 listopada 2023 r. pełnił funkcję kierownika wydziału konsularnego w Ambasadzie RP na Filipinach. Dodał, że jego przełożonym, jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, był ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Afera wizowa. ” Incydentalne kwestie”
Świadek nie skorzystał z możliwości swobodnej wypowiedzi. Szef komisji Michał Szczerba pytał Parzycha, kiedy rozpoczął się proceder wysyłania listy rekomendowanych przez Wawrzyka osób do kolejki „oczekujących na spotkanie z konsulem, czy wydawania wiz z konkretnym rozstrzygnięciem”.
– W kwietniu 2022 r. otrzymałem wiadomość elektroniczną od dyrektor departamentu konsularnego z wykazem obywateli Filipin, był to przeforwardowany mail, który w temacie nosił temat priorytet. To była dosyć liczna grupa obywateli Filipin, która nigdy nie pojawiła się w naszej placówce. Dyrektor prosiła mnie o sprawdzenie, czy te osoby się zapisały, czy kiedykolwiek złożyły wniosek; powiedziałem, że nie – relacjonował Parzych.
Świadek dodał, że w połowie 2022 r. pracownik wydziału ruchu osobowego dopytywał, na jakim etapie jest sprawa trzech aplikantów. – To były incydentalne kwestie – zaznaczył.
Parzych powiedział jednak, że od grudnia 2022 r. do kwietnia 2023 r. „wpływały zalecenia ministra Wawrzyka, za pośrednictwem dyrekcji departamentu konsularnego, które zwracały się do konsula o przyjęcie wniosków wizowych od grup obywateli Filipin w procedurze przyspieszonej. Rzadziej wpływały zalecenia dotyczące przyspieszenia procedury, a w jednym wypadku wpłynął mail, w którym zwrócono uwagę na opóźnienia w wydawaniu wiz”.
Parzych dodał, że w sumie było kilkanaście wiadomości elektronicznych za pośrednictwem departamentu konsularnego i dotyczyły one przyjęcia niewielkich grup pracowników rolnych do różnych gospodarstw w Polsce.
Maile do konsulatu. Co z Edgarem Kobosem?
Szczerba zaznaczył, że ostatni mail w tej sprawie, jakim dysponuje komisja, pochodzi z kwietnia 2023 r. i jest na niej 14 osób. Szef komisji pytał też, czy we wspomnianych mailach pojawiła się postać Edgara Kobosa, byłego współpracownika Wawrzyka. Parzych odpowiedział, że na skrzynkę urzędową konsulatu wpłynęła prośba Kobosa, który powoływał się na korespondencję z MSZ i prosił o przychylne potraktowanie sprawy.
– Odpowiedziałem, że prosimy o udostepnienie danych kontaktowych dwóch aplikantów. Poinformowałem też dyrektor, że ten pan zwrócił się z takim zapytanie. Dyrektor pytała mailowo, czy te osoby są powiązane z tym panem. Odpowiedziałem, że one udają się do różnych gospodarstw rolnych, w tym do gospodarstwa pana Kobosa” – odpowiedział.
Szczerba pytał też o jeden z mejli asystentki Wawrzyka, Marii Raczyńskiej, gdzie – jak mówił Szczerba – formułowano zarzuty dotyczące opóźniania wydawania pozytywnych decyzji wizowych.
Parzych przytoczył tego mejla: „Nadal narastające opóźnienia w wydawaniu wiz dla poprzednich grup. Wnioski zostały przyjęte, mijają kolejne tygodnie i nadal nie ma możliwości odbioru„.
– Wyjaśniłem dyrektorowi, w odpowiedzi na tę prośbę, że postępowania muszą się toczyć swoim tokiem, zgodnie z przepisami – dodał. Świadek przyznał jednocześnie, że ten mejl wzbudził jego zaniepokojenie.
– Miałem wątpliwości, czy tu jest użyty pewien skrót myślowy pani Raczyńskiej, która nie zna się na problematyce konsularnej, czy to jest próba ponaglenia konsula przy wydawaniu pozytywnych decyzji wizowych – powiedział. – Były wątpliwości co do intencji mejla, natomiast nie wpływało to na wyniki postępowań wizowych – zaznaczył świadek.
„Nazwisko Edgara Kobosa przewinęło się raz”
Parzych powiedział, że w tamtym czasie w Manili realizowane były jeszcze dwie inne ścieżki priorytetowe i w ich ramach „również były próby ingerencji w proces decyzyjny konsula”. Jak dodał, chodziło o inwestycje Polimery i w inwestycji Olefin. – Tam w klarisach otrzymywaliśmy zalecenia, aby nie wydawać decyzji odmownych, jeśli nie istnieją mocne przesłanki – powiedział.
Świadek mówił też, że w tamtym okresie w Manili „nie mierzyliśmy się ze zjawiskiem oczekiwania na przyznanie terminów wizowych”. – Te zalecenia przyjmowania wniosków poza kolejnością nas nie dotyczyło – ocenił.
Szczerba pytał, czy świadek mógł się domyślać, że za każdą z tych próśb stała łapówka, że ktoś na tym procederze zarabiał. – Absolutnie nie – odpowiedział świadek.
– Nazwisko Edgara Kobosa przewinęło się raz w korespondencji z panią dyrektor, a te osoby udawały się do różnych gospodarstw rolnych; nie wiązałem pana Kobosa z całą tą procedurą – dodał Parzych.
Komisja śledzcza ds. afery wizowej. Parzyk: Na pewno wzbudziło to moją czujność
Świadek był też pytany, jak wyglądała sprawa wiz związana z inwestycjami Olefin i Polimery. Parzych powiedział, że w styczniu 2020 wpłynął klaris z departamentu konsularnego z zaleceniem przyjmowania cudzoziemców na cele realizowania inwestycji Polimery Police. W klarisie zwrócono się do kilku konsulów z wnioskiem o odstąpienie od konieczności umawiania wizyty w systemie e-konsulat, o możliwość składania wniosków zbiorczo oraz o wydawanie decyzji odmownych, tylko jeśli istnieją mocne przesłanki.
– Czy na jakimś etapie procesu coś pana zaniepokoiło? – pytał Szczerba. – Nasza placówka regularnie przeprowadzała audyt tej procedury. Co do zasady, to były osoby, które posiadały kwalifikacje do pracy przy inwestycji – monterzy, spawacze, byli to również inspektorzy BHP, pracownicy biurowi – mówił świadek.
Jak dodał, w trakcie realizacji tej ścieżki w pewnym momecie zwracano uwagę na pewne kwestie, które budziły zaniepokojenie. – To były kwestie dość niskich wynagrodzeń dla osób, które posiadały kwalifikacje, kwestie punktu kontaktowego na Filipinach – wyznaczoną przez firmę Hyundai, która realizowała tę iwestycję, agencję pracy – dodał.
Wskazał, że pojawiały się też inne agencje, które przygotowywały podobne wnioski dla pracowników inwestycji. – Zdecydowałem, że tylko punkt wskazany przez firmę Hyundai będzie honorowany w ramach tej ścieżki – zaznaczył.
Wiceszef komisji Marek Sowa pytał świadka czy nie dziwi go to, że minister osobiście interesuje się pracownikami o najniższych kwalifikacjach zawodowych. – Na pewno wzbudziło to moją czujność. Podjąłem pewne również inne działania. Przede wszystkim poinformowałem kierownika placówki – ambasadora, że została wszczęta taka ponadstandardowa procedura. Podjąłem też działania, aby te informacje dotarły do instytucji w kraju, które zajmuje się takimi kwestiami – powiedział.
Dopytywany, o jakie instytucje chodzi odparł, że o służby. Te informacje przekazał na przełomie grudnia 2022 i stycznia 2023 roku.
W piątek o 13:30 zaczęło się przesłuchanie Jarosława Szczepankiewicza, Chargé d’affaires RP na Filipinach od 2018 roku.
Komisja śledcza ds. afery wizowej
Przedmiotem komisji śledczej ds. afery wizowej jest analiza przypadkó nadużyć, zaniedbań oraz zaniechań w procesie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 roku do 20 listopada 2023 roku.
W skład komisji wchodzą: przewodniczący Michał Szczerba (KO), zastępcy przewodniczącego Daniel Milewski (PiS) i Marek Sowa (KO), pozostali członkowie: Zbigniew Bogucki (PiS), Piotr Kaleta (PiS), Aleksandra Leo (Polska 2050), Mirosław Adam Orliński (PSL), Maria Małgorzata Janyska (KO), Maciej Konieczny (Lewica), Krzysztof Mulawa (Konfederacja) oraz Andrzej Śliwka (PiS).
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!