Specjaliści ze szczecińskiego szpitala nie kryją – to leczenie padaczek na najwyższym, światowym poziomie. Jak przekazał szpital w swoim komunikacie, na ten moment tylko kilka specjalistycznych ośrodków dysponuje nowoczesnym zestawem do diagnozowania i leczenia neurochirurgicznego padaczek (placówka otrzymała sprzęt od Fundacji WOŚP).
Pierwsza pacjentka, która skorzystała z możliwości takiego leczenia to ośmioletnia dziewczynka. – Operacja polegała na minimalnie inwazyjnym, laserowym usunięciu ogniska padaczkorodnego. To metoda dostępna tylko w kilku miejscach w Europie. Niczego więcej na poziomie światowym nie można już zaoferować – podkreślił prof. Leszek Sagan, neurochirurg, który kierował zespołem operującym dziecko.
Dla etapy operacji dziecka z padaczką
Jak podkreślają lekarze, operacja była ogromnym wyzwaniem dla całego zespołu – nie tylko pod względem merytorycznym i technicznym, lecz również logistycznym, bo zabieg przeprowadzany był w dwóch różnych miejscach szpitala. Pierwszy etap miał miejsce na bloku operacyjnym. Tu neurochirurdzy wykonali w kości czołowej dziewczynki niewielki otwór, przez który wprowadzili do głębokich struktur mózgu cewnik z przewodem światłowodowym. To przez niego energia lasera miała zostać dostarczona do zmian wymagających leczenia.
Następnie dziewczynka przetransportowana została do pracowni rezonansu magnetycznego. Tam zespół specjalistów, pod kontrolą rezonansu magnetycznego, przeprowadził laserową ablację (czyli usunięcie) tkanek będących źródłem napadów padaczkowych. Dzięki stałemu monitorowaniu obrazu rezonansu magnetycznego przez zespół elektroradiologów, neurochirurdzy mogli na bieżąco kontrolować czas i ilość energii lasera, jaka dostarczana była do tkanek mózgu.
Operowana dziewczynka czuje się dobrze
Jak podkreślił prof. Sagan, ogromną zaletą metody operacyjnej zastosowanej w Szczecinie jest jej minimalna inwazyjność. Dzięki temu mała pacjentka, pomimo przejścia operacji neurochirurgicznej, szpital opuściła w 40. godzinie po operacji. – Rozmawiałem z mamą i dziewczynką przed ich wyjściem ze szpitala. Pacjentka czuła się rewelacyjnie. Wszyscy mamy ogromne nadzieje związane z tym zabiegiem. Wydaje się, że wszystko jest na jak najlepszej drodze i mocno za to trzymamy kciuki – powiedział dr n.med. Łukasz Tyszler, dyrektor szpitala. I na koniec dodał: – Pragnę pogratulować całemu zespołowi, którego liderem jest profesor Leszek Sagan. To dzięki wam mamy w „Zdrojach” światowej klasy ośrodek leczenia padaczek, ze świetnym, nowoczesnym sprzętem, który pozwala pomagać dzieciom zmagającym się z padaczkami opornymi na działanie leków, dając im szanse na normalne życie i prawidłowy rozwój.