Funkcjonariusz ukraińskiej Straży Granicznej w ubiegłym roku pojechał do Niemiec, aby odwiedzić żonę i dziecko. Mężczyzna cyklicznie wyjeżdżał na zachód w ramach corocznego urlopu. Jednak po wyjeździe nie wrócił do swojej ojczyzny.
Ukraina. Pojechał do Niemiec. Nagle znalazł się w Rosji
Jak donoszą ukraińskie media, powołujące się na Państwowe Biuro Śledcze, strażnik, zamiast wrócić do swojego kraju, znalazł się w Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna miał udzielić wywiadu dla jednego z programów na kanale państwowej telewizji Rossija 1, w którym działania Ukrainy mające na celu ochronę przed rosyjskimi okupantami nazwał „terrorystycznymi”.
„Dzięki tym działaniom zdrajca udzielił bezpośredniej pomocy przedstawicielom Federacji Rosyjskiej w stworzeniu warunków uzasadniających zbrojną agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę” – czytamy w komunikacie biura śledczego.
Rosyjska propaganda zyskała na wywiadzie ze strażnikiem granicznym. Śledczy podają, że w grudniu zeszłego roku w sieci rozprzestrzenił się film z fragmentem z Rossija 1, w którym twierdzono, że „rzekomy 'major łączności’ posiadający 'tajne informacje’ uciekł do Rosji”.
Strażnik Graniczny oskarżony o zdradę stanu. Sprawę bada Ukraina
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy we współpracy z Państwowym Biurem śledczym i służbami bezpieczeństwa Straży Granicznej wszczęły dochodzenie karne w tej sprawie. Chociaż służby nie podały danych strażnika granicznego, Ukraińska Prawda twierdzi, że chodzi o majora Ołeksandra Kijaszko z czernihowskiego 105. oddziału Straży Granicznej.
Mężczyzna został oskarżony o zdradę stanu i dezercję, za te czyny, zgodnie z kodeksem karnym Ukrainy grozi nawet dożywocie. „Obecnie podejmowane są działania mające na celu umieszczenie zdrajcy na liście poszukiwanych i złożenie wniosku do sądu o wszczęcie specjalnego postępowania przygotowawczego” – dodaje ukraiński portal.
Źródła: Ukraińska Prawda, Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy