Co mówiła matka 37-letniego pana Rafała: – Był bardzo rodzinny, każdemu chciał pomagać. (…) Gdyby więcej ludzie mieli w sobie tyle myślenia o drugim człowieku, to może by tych wypadków było mniej. Jedzie taki pirat, nic sobie nie robi z życia innego człowieka – powiedziała w rozmowie z Tomaszem Patorą z „Uwagi” TVN. – Nie wiem, dlaczego taki ktoś siada za kierownicę i jedzie przez pół Warszawy z szaloną prędkością i trafia w tak dobrego człowieka, porządną rodzinę (…). Grzecznie, powoli wracali z dziećmi do domu. Mieli do domu kilka minut – dodała.
Komentarz żony 37-latka: – Chciałabym, żeby [sprawca wypadku – red.] zobaczył moje oczy, które w tej chwili cały czas się szklą. Chciałabym, żeby zdał sobie sprawę z tego, że rzeczywiście skrzywdził człowieka, rodzinę, ludzi. Bo nas jest ogrom, którzy cierpią po stracie Rafałka – powiedziała pani Ewelina w rozmowie z Małgorzatą Prochal z TVN24. – Moją rolą jako mamy jest teraz, żeby zadbać, żeby dzieci nie zapomniały o tym, jaki był tatuś. Nie tylko na obrazku zdjęcia czy filmu, ale również wspominając, co razem robiliśmy – zaznaczyła. Kobieta podkreśliła, że jej rodzina otrzymała ogromne wsparcie i pomoc ze strony rodziny i znajomych, gdy wraz z dziećmi trafiła do szpitala.
Wypadek na ul. Armii Ludowej w Warszawie: W nocy z 14 na 15 września volkswagen kierowany przez 26-letniego Łukasza Ż. uderzył na Trasie Łazienkowskiej w samochód, którym jechało małżeństwo z dwójką dzieci w wieku 4 i 8 lat. Zginął 37-letni pan Rafał, do szpitala trafiły jego żona, pani Ewelina, oraz dzieci. W wypadku ciężko ranna została też 20-letnia partnerka Łukasza Ż. 26-latek uciekł z Polski, po kilku dniach zgłosił się na jeden z komisariatów w Niemczech. W czwartek ma zostać przetransportowany do kraju, w piątek ma usłyszeć zarzuty w prokuraturze.
Przeczytaj o ekstradycji Łukasza Ż. Warszawska prokuratura ujawniła szczegóły. „Przejmą go polscy policjanci”
Źródło: „Uwaga” TVN, „Fakty” TVN