Do niebezpiecznego zdarzenia w Szczecinie doszło po godzinie 15 w centrum miasta – na placu Rodła. Kierujący Fordem Focusem mężczyzna z nieustalonych wciąż przyczyn wjechał w grupę ludzi czekających na tramwaj.
33-latek uciekł z miejsca zdarzenia, doprowadzając kilkaset metrów dalej do kolizji z trzema samochodami.
Potrącił kilkanaście osób i uciekł. Liczba rannych wzrosła
W piątek informowaliśmy, że 15 osób zostało potrąconych na placu Rodła. Pozostałe cztery ucierpiały nieznacznie, gdy kierowca próbował uciec z miejsca zdarzenia. Mł. bryg. dr Tomasz Kubiak z zachodniopomorskiej straży pożarnej przekazał wówczas, że wszystko wskazuje na to, iż mężczyzna wjechał w ludzi z premedytacją.
W sobotę Piotr Pieleszek z biura prasowego wojewody zachodniopomorskiego przekazał, że liczba poszkodowanych wzrosła – do 20.
– Kolejna poszkodowana osoba zgłosiła się sama do szpitala. Wcześniej – na miejscu zdarzenia – została przebadana przez służby. Jednak później gorzej się poczuła – mówił urzędnik w rozmowie z Polsatnews.pl.
Jak dodał Pieleszek, „dwie osoby znajdują się w stanie krytycznym, cztery w ciężkim”. W stanie krytycznym są dwie kobiety, 22- i 58-latka. Sześć osób, które ucierpiały w piątkowym wydarzeniu to obywatele Ukrainy.
Nowe informacje o śledztwie. Możliwa zmiana kategorii czynu sprawcy
Jak ustalił Polsatnews.pl, prokuratura postanowiła zmienić kwalifikację czynu kierowcy.
– Śledztwo zmierza w kierunku próby zabójstwa wielu osób i katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to od 15 lat pozbawienia wolności aż do dożywotniego więzienia – przekazał prokurator Piotr Wieczorkiewicz.
Obecnie trwają czynności procesowe
Wypadek w Szczecinie. „Nie miał żadnego wyrazu twarzy”
Jak podała szczecińska policja, sprawca dramatycznego wypadku w centrum miasta został zatrzymany przez świadków zdarzenia. To 33-letni mieszkaniec Szczecina, Polak. Według relacji portalu wSzczecinie, świadek schwytania mężczyzny zeznał, że 33-latek „był bardzo spokojny, nie miał żadnego wyrazu twarzy”. W opinii rozmówcy portalu, gdyby nie przechodnie, mężczyzna najprawdopodobniej zdołałby uciec.
W piątek przed god, 19 władze wojewódzkie zorganizowały konferencję prasową, na której poinformowały o szczegółach tragedii i akcji ratunkowej. Wojewoda Adam Rudawski potwierdził, że 33-latek od czterech leczył się psychiatrycznie. W chwili zdarzenia miał być trzeźwy.
O godz. 14:30 wojewoda ma ujawnić więcej szczegółów na briefingu prasowym.