„Mężczyzna we wtorek (tj. 28 stycznia br.) o godz. 4:00 opuścił miejsce zamieszkania i udał się do Zakopanego skąd miał wrócić tego samego dnia. Do tego momentu nie nawiązał kontaktu z rodziną” – przekazywała w środowy poranek bocheńska policja w komunikacie bocheńskiej policji.
– Wczoraj w godzinach wczesnoporannych wyjechał samochodem do Zakopanego. Celem jego podróży miało być przejście wybranych szlaków górskich i powrót jeszcze tego samego dnia – potwierdził w rozmowie z Interią mł. asp. Daniel Bułatowicz, rzecznik policji w Bochni.
Jak powiedział PAP ratownik dyżurny TOPR, ratownicy prowadzili całonocne poszukiwania. W środę rano do działań został włączony śmigłowiec, który wystartował z bazy w Zakopanem. Z pokładu maszyny ratownicy sprawdzali rejon poszukiwań, którym objęty jest obszar Kasprowego Wiechu i Czerwonych Wierchów. Wtedy właśnie natrafiono na ciało poszukiwanego turysty
Rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek przekazał, że policjanci próbowali zlokalizować telefon poszukiwanego, ale jest on nieaktywny. Dodał on, że samochód poszukiwanego został odnaleziony na parkingu w Kirach, przy wejściu do Doliny Kościeliskiej.
Trudne warunki w Tatrach wymagają przygotowania
W Tatrach panują trudne warunki do uprawiania turystyki. We wtorek wiał bardzo silny wiatr, przekraczający w porywach prędkość 120 km/h. W środę przed południem wiatr ustał.
Jak informują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego, pokrywa śnieżna w górach jest zróżnicowana – powyżej granicy lasu występują miejscami głębsze zaspy nawianego śniegu, a w okolicach grani śnieg jest wywiany do oblodzonych skał.
Poruszanie się w wyższych partiach Tatr wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, jak również posiadania odpowiedniego sprzętu turystycznego takiego jak: raki, czekan, kask i lawinowe ABC.
Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk występują liczne oblodzenia. W tych partiach Tatr przydatne mogą okazać się raczki oraz kijki.