81 tys. 396 godz. – tyle czasu w ciągu całego swojego życia większość z nas spędza w pracy – wynika z ostatniego raportu Gallupa. Jednych praca może uskrzydlać, zaspokajać ich ważne życiowe potrzeby, innych może wypalać i niszczyć. Co zrobić, aby w środowisku zawodowym ludzie rozkwitali, wzrastali i wzmacniali się psychicznie?
Współczesny rynek pracy, ale i cała globalna gospodarka stoją dziś przed wieloma wyzwaniami. Te wyzwania to stosunkowo nowe, choć niezwykle realne zjawiska: quiet quiting (cicha rezygnacja – rezygnacja z przekonania, że praca jest najważniejsza), great resignation (wielka rezygnacja – masowe odejścia z pracy), great rotation (wielka rotacja – masowe zmienianie pracy) czy great reshuffle (wielkie przetasowanie – masowe poszukiwania bardziej satysfakcjonującej i wartościowej pracy).
Zdaniem ekspertów poza tymi zjawiskami w niedalekiej przyszłości nasilać się mają także resenteizm i absenteizm. Ten pierwszy wiąże się z sytuacją, kiedy po okresie pracy zdalnej ludzie nie chcą wracać do biura, ponieważ utracili cel takiego powrotu (odwrotność prezenteizmu – gdy ludzie przychodzą do pracy nawet w czasie choroby). Natomiast absenteizm to po prostu unikanie pracy bez ważnego powodu.
Na większą skalę w przyszłości pojawić się ma także tzw. career cushioning, czyli amortyzacja kariery – rozumiana jako zapewnienie sobie planu B, czyli alternatywnej opcji dla obecnej pracy bez aktywnego poszukiwania innej. Według amerykańskiego raportu JOLTS (The Job Openings and Labor Turnover Survey) w 2022 r. 50,5 mln osób zrezygnowało z pracy – to prawie o 3 mln więcej niż w 2021 r. (47,8 mln) – i jak na razie nie zanosi się, by ten trend tracił na sile. To właściwie alarm, że kondycja psychiczna pracowników jest w poważnym kryzysie. Ludzie potrzebują i domagają się zmian w sferze życia zawodowego. I zmiany te ewidentnie nie mogą dłużej czekać.
Problemu wypalenia nie rozwiążą wakacje
Gdyby zajrzeć za kulisy wymienionych powyżej zjawisk, okazałoby się, że stoją za nimi niespełnione potrzeby ludzi, a także ich permanentne rozczarowanie. Co więcej, wielu pracowników nie ma już nawet nadziei na żadną poprawę w obszarze zawodowym. Nie dziwi zatem, że aby jakoś przetrwać w tej nieciekawej sytuacji, wybierają strategię dystansowania się (fizycznego, mentalnego, emocjonalnego) wobec problemu. Do minimum obniżają swoje zaangażowanie związane z aktywnością zawodową, ratują się ucieczką (odejście z pracy) lub doświadczają wypalenia zawodowego.
Przez wiele lat uważano, że rosnący poziom wypalenia zawodowego to problem „słabszych jednostek”. Dziś wiemy, że poza niewątpliwie istniejącą podatnością na wypalenie, związaną z indywidualnym poziomem odporności psychicznej, powstaje ono w wyniku interakcji na styku czynników organizacyjnych, interpersonalnych i indywidualnych.
Aby więc przeciwdziałać nieadaptacyjnym strategiom przetrwania, jakie współcześnie obiera wielu pracowników, należałoby przede wszystkim dokonać modyfikacji w obszarze środowiska pracy. Gdybyśmy dokonali odpowiednich zmian w tym względzie, okazałoby się, że pracownicy nie musieliby odchodzić w obawie przed utratą swojego dobrostanu, a firmy funkcjonowałyby w równowadze. Najpierw jednak potrzebowalibyśmy uświadomić sobie, co należy przemodelować.
Newsweek Psychologia
Foto: Newsweek
Dołącz do społeczności Newsweeka Psychologii!Obserwuj nasze profile na Facebooku i Instagramie!
Wyzwania, przed jakimi obecnie staje coraz więcej firm, to „problemy, których nie rozwiążą wakacje, kolorowanki dla dorosłych, pieczenie dla relaksu, technika pomodoro ani zas…ana nocna owsianka” – jak w jednym ze swoich felietonów napisała Ann Helen Petersen, amerykańska autorka książki o wypalonym pokoleniu milenialsów.
Problemy te nie są wynikiem kondycji pojedynczej jednostki, lecz konsekwencją braku inwestycji w odpowiednie środowisko pracy. Ten brak ma ogromny wpływ na dobrostan pracowników oraz funkcjonowanie ludzi z różnym poziomem odporności psychicznej. Ten brak odpowiada również za to, czy tę odporność zdołamy rozwijać, czy nie. Osoby z wyższą odpornością psychiczną lepiej radzą sobie ze stresem, presją i wyzwaniami. Mają wyższy poziom dobrostanu, są bardziej zmotywowane i wydajne, zwykle również osiągają większe sukcesy, a także sprawniej funkcjonują w złożonej, niejednoznacznej, skomplikowanej rzeczywistości.
Jednakowoż w mało sprzyjającym środowisku, które rodzi chroniczny stres, nawet najbardziej odpornym psychicznie jednostkom ciężko będzie działać w ich własnym optimum. Poza tym cecha, jaką jest odporność psychiczna, ma tzw. rozkład normalny, co oznacza, że na rynku pracy funkcjonują osoby z różnym jej poziomem i dobrze byłoby stworzyć odpowiednie warunki do rozwoju odporności dla każdej z nich.
Zbudowanie środowiska sprzyjającego rozwojowi odporności psychicznej, wspierającego pracowników, liderów i cały biznes, leży w interesie nas wszystkich. Trzeba pamiętać, że bez tego ruchu nie utrzyma się zaangażowania pracowników. Statystyki jasno pokazują, że niskie zaangażowanie (będące konsekwencją zjawisk opisanych powyżej) kosztuje gospodarkę światową 7,8 bln dol. i odpowiada za 11 proc. światowego PKB.
Przyszłość w naszych rękach
Żyjemy i pracujemy w bardzo ciekawych czasach, w których ludzie, zespoły i biznesy, by dobrze funkcjonować, potrzebują wsparcia, otwartości i nowych kierunków działania. Przyglądanie się sobie, ale i środowisku pracy, dokonywanie korekt i zmian na bieżąco w odpowiednich obszarach, może okazać się dobrą praktyką, zespołem nawyków zwiększających nie tylko potencjał odporności psychicznej pracowników, ale także wymiernie wpływającym na sukces prowadzonych projektów i wyniki biznesowe.