Nie przywykliśmy do tego, że gryzonie mają jedno młode i to ogromne, które na dodatek wychowują przez wiele miesięcy i które w pełni samodzielne stanie się po dwóch latach. To byłoby nie do pomyślenia u myszy, nornic, chomików czy nawet wiewiórek. U niektórych gryzoni to jednak standard i tak jest właśnie w wypadku ursonów.
Niewielu o nich słyszało, a ci, którzy słyszeli, często mylą te zwierzęta z jeżozwierzami. Też mają kolce, więc wiadomo – jeżozwierz. Niekiedy nawet mówi się o nich w ten sposób, per „jeżozwierz amerykański”. To kompletne nieporozumienie, bo ursony z jeżozwierzami mają wspólnego tyle, że też są dużymi gryzoniami i też mają kolce. Zupełnie jednak inne niż ich koledzy z Afryki i Azji.
Urson posila się na topoli osikowejPHILIPPE HENRYEast News
Urson nie jest jeżozwierzem. To igłozwierz
Urson różni się od jeżozwierza pod wieloma względami. Mieszka w Ameryce. Ma inaczej zbudowane ciało, inne kolce, które układają się nie w takie wielkie sztylety jak u jeżozwierza. U tego gryzonia zad porastają kolce twarde i imponująco długie, a u ursonów ciało pokryte jest nimi raczej regularnie, z charakterystyczną czupryną nad głową.
Ponadto ursony wchodzą na drzewa i sporą część życia spędzają właśnie tam, w odróżnieniu od typowo naziemnych jeżozwierzy. Wchodzą tam, by zajadać się swymi przysmakami – gałązkami, korą drzew, liśćmi, a zwłaszcza szpilkami drzew iglastych, które bardzo lubią. Dlatego często spotyka się je w strefie tajgi.
Dodajmy, że jeżozwierze to duże gryzonie typowe dla Starego Świata. Żyją głównie w Azji i Afryce, a niektóre także w Europie, np. we Włoszech, gdzie występuje jeżozwierz afrykański. Żywią się roślinami, jak przystało na gryzonie, ale potrafią też obgryzać kości i zjadać padlinę. Urson, zwany nieprawidłowo „jeżozwierzem amerykańskim”, to jarosz i miłośnik szpilek. Dla odróżnienia od kolczastych kolegów z drugiej części świata stosuje się wobec niego niekiedy zamienną nazwę igłozwierz. Igłozwierz, a nie jeżozwierz.
Zoo w Poznaniu hoduje ursony amerykańskieZoo w Poznaniumateriały prasowe
Nowonarodzone ursony ważą całkiem sporo
Mały urson waży aż kilogram. To spora masa jak na dziecko gryzonia, ale u ursonów to norma. Zwierzęta same są ogromne, dochodzą do 14 kg wagi. Rodzą jedno młode o solidnej wadze i to po bardzo długiej ciąży.
Siedem miesięcy to niewyobrażalnie długo jak na gryzonie, ale to właśnie specyfika tych zwierząt z Ameryki, które rozmnażają się bardzo wolno. Duże młode długo przebywa z matką, samodzielne stanie się dopiero po dwóch latach.
Mały urson dostał imię Siggy, które nadała mu opiekunka na cześć seriali o wikingach. Dodajmy, że para Ruby i Erso też ma dziecko i wikińskim imieniu – to synek Floki. On urodził się wiosną.
Czy rozpoznasz polskie ssaki? Wydaje się łatwe, a nie jest
Podlasie. We wsi grasował jeżozwierzSCP