W sobotę Małgorzata Paprocka została zapytana o to, czy Andrzej Duda będzie wspierał kandydaturę Jacka Saryusza-Wolskiego na polskiego komisarza w Unii Europejskiej. – Zgodnie z ustawą tak zwaną kooperacyjną, czyli mówiącą o współpracy prezydenta i rządu, Sejmu, Senatu w sprawach związanych z członkowskim w Unii Europejskiej, jest konieczność konsensusu pomiędzy rządem a panem prezydentem w sprawie tego, kto obsadza kluczowe stanowiska w Unii Europejskiej, również stanowisko komisarza – podkreśliła.

Zobacz wideo
50 twarzy Andrzeja Dudy, czyli zabawne reakcje na expose Sikorskiego

– Pan prezydent mówi: jak będzie czas, przyjdzie kandydatura, to będę ją opiniował, będę wyrażał swoje stanowisko – dodała. Przypomnijmy, niedawno Jarosław Kaczyński zapowiedział, że kandydatem PiS na komisarza unijnego będzie właśnie Jacek Saryusz-Wolski.

Polska prezydencja w UE. Rząd dogada się z prezydentem? „Nie wyobrażam sobie”

Małgorzata Paprocka pytana była na antenie TVN24 o to, czy jeśli między rządem a prezydentem nie dojdzie do porozumienia, może się okazać, że Polska nie będzie miała swojego przedstawiciela w Komisji Europejskiej. – Patrząc na to, z jaką odpowiedzialnością pan prezydent sprawuje swój urząd, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji – powiedziała.

Jak zaznaczyła, w tej sytuacji konieczny jest konsensus. – Proszę popatrzeć z perspektywy, nie pięciu lat, ale powiedziałabym dwudziestu lat. Przy przeróżnych konfiguracjach politycznych zawsze dochodziło do konsensusu między pałacem prezydenckim a rządem. Szczególnie jeżeli mówimy o tak istotnym stanowisku jak komisarz i obsadzenie tej funkcji. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by Polska nie miała komisarza i na pewno to nie będzie jakakolwiek intencja pana prezydenta – zaznaczyła.

Zabawna wpadka prezydenckiej ministerki. Tak zwróciła się do prowadzącego

Małgorzata Paprocka została też zapytana o to, czy Andrzej Duda konsultował z rządem pomysł zorganizowania dwóch szczytów w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. – Panie redaktorze, było zaproszenie na 1 maja. Pan premier z niego nie skorzystał – podkreśliła.

– Czyli było tak, że pan prezydent najpierw o tym powiedział publicznie, a potem poinformował o tym premiera? – zapytał dziennikarz. – Panie prezydencie, mówimy o tym… Panie redaktorze – przejęzyczyła się ministerka, uśmiechając się. – Bardzo dziękuje, ale to jeszcze nie teraz – odparł prowadzący program.

– Nie wiem, czy tego dokładnie by sobie pan redaktor życzył – dodała Małgorzata Paprocka. – Nie bardzo – stwierdził w odpowiedzi rozbawiony dziennikarz TVN24.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version