Problem z sygnałem GPS w wielu regionach naszego kraju występują od 1 marca. Według informacji podawanych przez serwis GPS Jam, który monitoruje sytuację, korzystając z danych dostarczanych przez system ADS-B Exchange (raporty samolotów i ich systemów nawigacyjnych – red.), w weekend zakłócenia objęły nie tylko Polskę, ale także znaczną część Bałtyku, Estonii, Litwy oraz fragmenty Finlandii.
Już wcześniej analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną sugerowali, że problemy wynikają z działania rosyjskiego systemu walki radiolokacyjnej Borysoglebsk-2, który został zainstalowany w obwodzie królewieckim.
Podobne zdanie wyrażał między innymi szwedzki podpułkownik Joakim Paasikivi, który w medialnych wypowiedziach jasno stwierdzał, że zakłócanie sygnału GPS w krajach wschodniej flanki NATO to element „wojny hybrydowej” Federacji Rosyjskiej. Celem ma być m.in. zakłócanie skutecznego prowadzenia ćwiczeń organizowanych przez Sojusz.
Temat krótko skomentował także analityk ppłk rez. Maciej Korowaj, jasno wskazując winnych zaistniałej sytuacji.
„Rosjanie znów sieją” – stwierdził.
Zakłócenia sygnału GPS nad Polską. Trwają ćwiczenia NATO
Problemy z działaniem sygnału GPS w regionie Morza Bałtyckiego zbiegają się w czasie z ćwiczeniami marynarek wojennych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego prowadzonymi w tym regionie.
Manewry Wargacz-24, w których udział biorą między innymi polskie okręty, rozpoczęły się 1 marca. To część większych ćwiczeń NATO pod nazwą Steadfast Defender-24, których Polska jest jednym z głównych gospodarzy.
Powiązanie zakłóceń z ćwiczeniami widoczne jest, gdy porówna się raporty z kolejnych dni. Zasięg problemów od 1 do 3 marca zmniejszał się, jeśli chodzi o terytorium Polski, nadal jednak zakłócenia występowały na znacznym obszarze Bałtyku.
/
Rosyjscy propagandyści o problemach z sygnałem GPS. „Tuszowanie działań”
Informacje o problemach z sygnałem GPS w krajach wschodniej flanki NATO skomentowane zostały przez rosyjskie kanały społecznościowe. Według tamtejszych autorów zakłócenia są związane z manewrami wojsk Sojuszu i mają na celu zakamuflowanie tych działań.
„Polska, Szwecja i Niemcy 1 marca były naruszone mocnym atakiem ze strony systemu WRE. To działania mające prawdopodobnie związek z dyslokacją oddziałów NATO” – czytamy w powielanych wiadomościach.
Wybrane wpisy skomentował na portalu X ekspert ds. przeciwdziałania dezinformacji dr Michał Marek.
„W rosyjskim przekazie propagandowym mamy do czynienia z działaniami NATO-wskich systemów WRE, które rzekomo prawdopodobnie mają związek w tuszowaniu działań dot. dyslokacji wojsk… NATO rzekomo przygotowuje się do ataku…” – napisał, załączając fragmenty wpisów.