Przed południem rolnicy biorący udział w proteście w Warszawie wyruszyli z placu Defilad pod budynek Sejmu. Plan marszu zakładał przejście do ronda de Gaulle’a, następnie na plac Trzech Krzyy i na ulicę Wiejską. Na początku doszło jednak do zamieszania – protestujący, najprawdopodobniej w wyniku pomyłki, ruszyli z centrum stolicy w inną stronę, niż zakładała trasa. „Mniej więcej na wysokości wejścia do podziemnego dworca kolejowego Warszawa Śródmieście protestujący zorientowali się, że idą w złym kierunku i nagle zawrócili o 180 stopni” – podaje Interia.pl.
Protestujący rolnicy domagają się przede wszystkim rezygnacji z unijnego Zielonego adu, który ich zdaniem doprowadzi do zmniejszenia opłacalności produkcji rolnej. Drugim postulatem jest uszczelnienie granicy z Ukrainą, by nie dopuścić do importu tanich produktów spożywczych i rolnych na polski rynek. Rolnicy chcą również, by rzd zaangażował się w ochronę hodowli zwierząt w naszym kraju.
Protest rolników w Warszawie. Szymon Hołownia: Będzie okrągły stół
W Sejmie rolnicy spotkali się m.in. z marszałkiem Szymonem Hołownią. – Uzgodniliśmy w toku rozmowy w zasadzie jedno: dobrze byłoby zorganizować rodzaj okrągłego stołu, w którym eksperci, rolnicy, politycy, ale może też przetwórcy, przedstawiciele rynku, będą rozmawiać ze sobą w sposób ciągły, po to, by po kilku, kilkunastu miesiącach okazało się, że nie trzeba raz do roku organizować wielkich protestów i wszyscy usłyszeli się wcześniej – mówił po spotkaniu z rolnikami marszałek Szymon Hołownia. Dodał, że złożył obietnicę organizacji takiego okrągłego stołu w ciągu kilku tygodni.
– Jeżeli chodzi o Zielony Ład, wszyscy chyba się zgadzamy, że wszystkim nam chodzi o to, by nie było tak katastrofalnych suszy, jakie mamy w rolnictwie w zasadzie od 2010 r. Chodzi o to, byśmy tę wodę jakoś gromadzili. Być może rzeczywiście unijna biurokracja pewne rzeczy robi po łebkach, nie uwzględniając rolników, nakładając nadmiarowe biurokratyczne obciążenia, nie hierarchizując tych rzeczy, które powinny być robione jedne po drugich, być może niektórym powinny towarzyszyć dopłaty. Jeżeli rolnik ma być zobowiązany do ugorowania, zadrzewiania śródpolnego, tworzenia miedz, małej retencji, to powinien nie być tym obciążany, tylko ten system dopłat powinien wspierać i finansować usługi środowiskowe – podkreślał marszałek.
Rolnicy wrócą do Warszawy. Kolejny protest 6 marca
Później protestujący rolnicy przeszli przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Tam doszło do spotkania z szefem KPRM Janem Grabcem. Premiera Donalda Tuska nie było w Warszawie – przebywał wówczas z wizytą w Pradze, gdzie brał udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej.
Delegacja rolników po wyjściu z KPRM przekazała, że do 7 marca rząd ma przedstawić rolnikom plan konkretnych działań. Protestujący zadeklarowali, że dzień wcześniej, 6 marca, znów pojawią się na demonstracji w stolicy.