– Chciałbym, abyśmy do tych wyborów podeszli inaczej, niż do wyborów parlamentarnych. Wtedy byłem zwolennikiem, że idziemy pod własnym szyldem (…) To były inne wybory – stwierdził.

Zdaniem prezesa PSL kandydat w wyborach prezydenckich powinien być „nie prawicowy, nie lewicowy, ale wspólnotowy”.

Wspólny kandydat koalicji na wybory prezydenckie 2025?

 – Prezydent jest prezydentem wszystkich Polaków, a nie liderów partyjnych. Sam pomysł jest dobry, nie mówię mu nie, ale powinniśmy najpierw zapytać o zdanie Polaków i przebadać dokładnie, który z kandydatów koalicji cieszy się największym poparciem obywateli – odpowiada polityk KO.

– To jest klucz do wyboru wspólnego kandydata, musi to być osoba, która cieszy się najszerszym poparciem – dodaje Kwiatkowski.

Sęk w tym, że Donald Tusk zapowiedział już, że jego partia wskaże swojego kandydata podczas konwencji na Śląsku 7 grudnia i nic nie wskazuje na to, by miał to być kandydat koalicyjny. „Będzie to ktoś, kto – po pierwsze – nadaje się najlepiej na ten urząd, po drugie – ma największe szanse na wygranie, po trzecie – nie będę to ja” – napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk.

Koalicjanci o pomyśle lidera PSL na wybory prezydenckie 2025

Podobnie sceptycznie na pomysł Kosiniaka-Kamysza reaguje Lewica.

– Lewica już podjęła decyzję uchwałą Rady Krajowej, że wystawi swojego kandydata lub kandydatkę – mówi Interii Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy.

Nie widać więc, by pomysł Kosiniaka-Kamysza był z kimkolwiek konsultowany ani wcześniej uzgodniony. Zresztą sam lider PSL w niedawnym wywiadzie dla Interii deklarował, że „PSL będzie miało swojego kandydata w wyborach prezydenckich” i że ani PSL, ani Trzecia Droga nie zgodzą się na scenariusz, w którym mieliby jedynie popierać jakiegoś kandydata.

– Będziemy wystawiać swojego kandydata. Na inne rozwiązanie nigdy się nie zgodzę – mówił Interii Władysław Kosiniak-Kamysz.

Na pytanie o wspólnego kandydata całej Koalicji 15 Października wicepremier odpowiedział wówczas: – Ja się bardzo chętnie zgodzę na wspólnego kandydata, jeśli to będzie nasz kandydat, na przykład Szymon Hołownia. Gdyby uzyskał poparcie całej koalicji, to nie mam nic przeciwko – stwierdził, dodając, że zaprasza koalicjantów do dyskusji, „bo jeden wspólny kandydat koalicji w wyborach prezydenckich miałby sens” i „jeśli wspólnym kandydatem mógłby być Szymon Hołownia, to byłoby bardzo ciekawe rozwiązanie„. 

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version