United Survey zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” zapytał Polaków, w jaki sposób rząd powinien pomagać obywatelom w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych?”.
Czy Polacy chcą dopłat do kredytów?
29 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź: „poprzez dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych”, a 45 proc. Polaków stwierdziło, że rządowa pomoc powinna mieć formę „inwestycji w rozwój mieszkań na tani wynajem”. 13 proc. respondentów uznało, że „rząd nie powinien pomagać obywatelom w tej kwestii”. Również 13 proc. odpowiedziało: „Nie wiem/trudno powiedzieć/Nie mam zdania”.
Pomysły polegające na dopłatach do kredytu dla osób spełniających wymogi (wiek, brak innego mieszkania własnościowego) realizowane przez dwa kolejne rządy odpowiadają więc tylko co trzeciemu Polakowi. Pozostali uznają te metody za mało skuteczne lub niesprawiedliwe, bo nie są przeznaczone dla wszystkich.
„Mieszkanie na start” za kilka tygodni
Pomimo krytyki programu dopłat do kredytów „Bezpieczny kredyt” obecny rząd będzie realizował swój program dopłat. Wprawdzie zmienił nieco zasady, ale istota jest ta sama. Program nie zwiększy dostępności mieszkań, a to jest największa bolączka naszego rynku. Mieszkań jest za mało i po dwóch latach, w których deweloperzy ograniczali inwestycje, bo nie było na nie chętnych, musimy poczekać, by na rynek trafiła na tyle duża liczba lokali, by ich ceny mogły choć trochę spaść.
Ministerstwo Rozwoju pod kierownictwem Krzysztofa Hetmana chce w drugiej połowie 2024 roku rozdawać dopłaty do kredytów. O jego założeniach piszemy poniżej.
Wielka Brytania: najtrudniejszy czas, by kupić mieszkanie
Problemy z kupnem mieszkań mają nie tylko Polacy. Wczoraj pisaliśmy o sytuacji w Wielkiej Brytanii. Brytyjskie Stowarzyszenie Towarzystw Budowlanych przeanalizowało różne finansowe aspekty zakupu nieruchomości. Zdaniem analityków w ostatnich 70 latach zakup pierwszego mieszkania na Wyspach nigdy nie był tak trudny jak obecnie.
„Kupujący pierwszą nieruchomość mierzą się z podwójnym wyzwaniem: z jednej strony bardzo wysokimi zaliczkami na poczet zakupu, a z drugiej – drogimi kredytami hipotecznymi. Z Badań Building Societies Association wynika, że w poprzednich dekadach kupujący skarżyli się albo na wysokie zaliczki, albo na drogie kredyty, ale nigdy do tego stopnia nie mieli problemu z oboma kosztami jednocześnie” – czytamy w CNN.
Według brytyjskiego urzędu statystycznego średnie zarobki w Anglii i Walii wzrosły od 2002 r. o 70 proc. W tym samym czasie ceny nieruchomości poszły w górę o 174 proc.
„Na poziomie krajowym domy były niedrogie średnio do 2002 r., a później ich ceny zaczęły rosnąć szybciej niż przeciętne zarobki” – podsumował w jednym z raportów urząd statystyczny.