Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało w sobotę (2 marca) konwencję w Szeligach pod Warszawą. Jak donosi „Fakt”, przed samym wydarzeniem doszło jednak do nieoczekiwanego incydentu. Wszystko za sprawą happeningu zorganizowanego przez Lotną Brygadę Opozycji – grupę aktywistów przeciwnych partii PiS. Jej przedstawiciele pojawili się przed miejscem konwencji z samochodem i przyczepą opatrzoną hasłami „Uwaga, PiS kradnie” i „Przeproście i Spie*********”.
Konwencja PiS. Aktywiści ogłosili „alarm RCB”. „Tak działają prowokatorzy PO”
Samochód aktywistów jeździł wzdłuż ulicy, którą sympatycy partii PiS zmierzali na konwencję. Siedząca w pojeździe kobieta wykrzykiwała przez megafon żartobliwe hasła do zbierających się uczestników wydarzenia. – Uwaga, uwaga! Ogłaszam alarm RCB dla mieszkańców Szelig. Zauważono bowiem du¿e stężenie funkcjonariuszy PiS. Chowajcie portfele i inne kosztowności, bo jak wiadomo, PiS kradnie – wołała do przechodniów. – Uważajcie, bo są tu też przestępcy – alarmowała. Odnosiła się w ten sposób do Mariusza Kamińskiego, jednego z polityków PiS skazanych w tak zwanej aferze gruntowej, który także brał udział w konwencji.
Reporterzy „Faktu” relacjonują, że sympatycy PiS niechętnie przyjęli akcję aktywistów. Z siedzącą w samochodzie kobietą zaczęła polemizować idąca chodnikiem seniorka. Natomiast jeden z mężczyzn zmierzających na konwencję miał zacząć wyzywać aktywistkę z megafonem. – To jest prowokacja obliczona na to, żeby prowokować ludzi, którzy przyszli porozmawiać, dialogować, zastanawiać się, jak rozwiązywać problemy Polaków. Tak działają prowokatorzy Platformy Obywatelskiej – mówił jeden z uczestników konwencji.
PiS rozpoczął kampanię samorządową. Kaczyński o „rządzie likwidatorów” i byciu „na tak”
Sobotnia konwencja w Szeligach stanowiła inaugurację kampanii poprzedzającej wybory samorządowe. Na konwencji pojawili się najważniejsi przedstawiciele partii, w tym między innymi prezes Jaros³aw Kaczyñski, szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak, była marszałkini Sejmu Elżbieta Witek, a także Przemysław Czarnek i Mariusz Kamiński.
Podczas wystąpienia w trakcie konwencji Jarosław Kaczyński przekonywał, że zarówno Polska, jak i samo PiS powinny być „na tak” dla inwestycji, innowacji i rozwoju. – Od 13 grudnia mamy do czynienia z rządem, który nieustannie mówi „nie”. Przede wszystkim mówi, że nie będzie kontynuował, nie będzie inwestował, nie będzie naprawiał, nie będzie podejmował przedsięwzięć, które są już zaawansowane. Natomiast bardzo często lubi się posługiwać także słowem „likwidacja”. Można powiedzieć, że to rząd likwidatorów – wskazywał jednocześnie.
Prezes PiS zupełnie inaczej ocenia z kolei rządy swojego stronnictwa. – Można powiedzieć, że Polska szła pod naszymi rządami drogą rozwoju, drogą ku temu, by polski naród żył lepiej, żeby szło ku dobremu. W końcu stwierdził również, że Polska potrzebuje współpracy. – My do takiej współpracy na poziomie samorządu zachęcamy. Zwracamy się o taką współpracę, niezależnie od wielkiego sporu, który dzieli dziś Polskę – mówił.