Zbigniew Rau we wtorek 4 czerwca pojawił się jako świadek na komisji śledczej ds. legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium RP znanej jako „afera wizowa”. Na wstępie były minister spraw zagranicznych poprosił o swobodną wypowiedź, po czym wygłosił oświadczenie.

Zobacz wideo Ile pieniędzy ma Unia Europejska? Roczny budżet jest mniejszy niż polski

Zbigniew Rau o „aferze wizowej”: Miała miejsce kaskada fake newsów, pomówień i kłamstw 

– Kiedy we wrześniu ubiegłego roku ówczesna opozycja i związane z nią media, oskarżały nasz rząd, rząd PiS, rząd Zjednoczonej Prawicy o „aferę wizową”, zwaną „aferą stulecia”, twierdziłem, że nie było żadnej afery. Natomiast miała miejsce kaskada fake newsów, pomówień i kłamstw – stwierdził Zbigniew Rau.

Jak podkreślił, obecnie jest na tym samym stanowisku, które zajmował we wrześniu ubiegłego roku. – Jest tak dlatego, że wbrew oskarżeniom opozycji nie doszło do masowego wydawania setek tysięcy wiz za łapówki od obcokrajowców. Nie doszło do handlu wizami na stoiskach rozstawionych przed polskimi placówkami w państwach afrykańskich, nie doszło do korupcji wśród pracowników MSZ i zagranicznych placówek. Nie doszło do nacisków kierownictwa MSZ-tu na służby konsularne w celu umożliwienia praktyk korupcyjnych – wymienił Zbigniew Rau. 

– Natomiast postępowanie prokuratorskie w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony przez polskie służby objęło nieprawidłowości w procedowaniu wniosków o wydanie 607 wiz i wydanie z nich 268 – zaznaczył polityk. – Oznacza to, że w okresie badanym przez służby, okresie ostatnich 30 miesięcy naszych rządów, skala tych nieprawidłowości sprowadzała się do między 0,15 a 0,30 promila wydanych w tym czasie wiz. W ciągu tych 30 miesięcy wydaliśmy prawie dwa miliony wiz. Przypomnę, gdyby ktoś z nas nie pamiętał tych zawiłości arytmetyki, że promil to jedna tysięczna całości – powiedział były szef MSZ.

– Jakie były konsekwencje prawne tych nieprawidłowości? Postawiono zarzuty siedmiu osobom, dlatego że, albo powoływały się na wpływy w MSZ lub w placówkach zagranicznych, albo oferowały korzyść majątkową, bądź zapowiadały takie korzyści w przyszłości. Oznacza to także, że jednocześnie wiceminister odpowiedzialny między innymi za nadzór nad służbami konsularnymi poniósł odpowiedzialność polityczną i utracił stanowisko, a w dalszej kolejności, po upływie kilku miesięcy w toczącym się śledztwie postawiono mu zarzuty. Państwo polskie zadziałało perfekcyjnie – ocenił Zbigniew Rau i kontynuował wypowiedź.

Michał Szczerba interweniował. „Czy pan już kończy?”

Świadek w pewnym momencie zaczął mówić, że „nie jest rolą świadka wypowiadanie się, co do sposobu procedowania komisji”, na co Michał Szczerba poprosił, aby Zbigniew Rau tego nie robił. – Jeśli pan słuchał mnie uważnie, to właśnie wskazałem, że nie jest to rola świadka. W związku z tym zgadzamy się i rozumiem, że pańska interwencja posiada szczególny charakter, bo chce pan zaznaczyć zgodę w tej kwestii między nami – powiedział były szef MSZ. – Czy pan już kończy, panie świadku? – zapytał. – Zmierzam do zakończenia – odpowiedział Zbigniew Rau.

Po chwili polityk przytoczył historię. – Przed tą komisją zeznawała młoda urzędniczka MSZ-u, pani Maria Raczyńska. Mogący być jej bardziej dziadkiem, niż ojcem pan wiceprzewodniczący Sowa uporczywie podnosił na nią głos, tylko dlatego, że nie zgadzał się z jej zeznaniami – stwierdził świadek, na co Michał Szczerba zwrócił mu uwagę, że nadużywa zasady dotyczące wolnej wypowiedzi. – Nie jest pana rolą komentowanie przesłuchań innych świadków – przypomniał przewodniczący. – Wysoka komisjo, polityzacja i autopromocja w czasie wyborów do Parlamentu Europejskiego, tej komisji nie pozwala na bezstronne dociekanie prawdy materialnej – stwierdził Zbigniew Rau.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version