Na początku tego tygodnia rolnicy wyszli na ulice, rozpoczynając zapowiadany ogólnopolski strajk. Na stronie Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” opublikowano mapkę, na której uwzględniono miejsca, gdzie występują utrudnienia w ruchu. Sytuacja jest dynamiczna i zmienia się z godziny na godzinę.
Zełenski o „chamskim” zachowaniu rolników
W trakcie protestów na granicy rolnicy wysypują zboże. Jeden z takich incydentów miał miejsce w Medyce – co 20 lutego „potępił” ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Z chwili na chwilę protesty przybierają na sile. Dlatego też prezydent Wołodymyr Zełenski postanowił wygłosić oświadczenie.
Zełenski zaczął od „słowa solidarność”, które jego zdaniem jest fundamentalne i „zmieniło historię całej Europy na lepsze”. I choć tak było i pod wieloma względami wciąż jest, to jednak w ocenie prezydenta Ukrainy w ostatnim czasie doszło do „nadmiernej i niesprawiedliwej polityzacji”, która „wspólne osiągnięcia może rozsypać, tak jak rozsypywane jest [dziś – red.] ukraińskie zboże” przez polskich rolników.
Zboże, które trafia na drogi, w sposób „chamski” wyrzucane jest z przyczep samochodów ciężarowych i wagonów – ocenił Zełenski. „Jest to zboże, które z wielkimi trudnościami uprawiają nasi rolnicy pomimo wszystkich trudności związanych z bezlitosną rosyjską agresją” – zaznacza prezydent.
„Poleciłem rządowi do 24 lutego, przybyć na granicę”. Zaapelował do Tuska i Dudy
Ukraina chce „wspólnie i sprawiedliwie” rozwiązać tę sytuację – „całkowicie pragmatycznie” – podkreśla Zełenski. W przemówieniu, nim przeszedł do sedna, zwrócił się do Polaków, którzy „odróżniają polityczne manipulacje od fundamentalnych kwestii bezpieczeństwa narodowego”, za co im dziękuje. Następnie zaapelował do polskiego rządu – premiera i ministrów.
„Poleciłem [ukraińskiemu] rządowi, w najbliższym czasie, do 24 lutego, przybyć na granicę” – czytamy. Następnie prezydent wymienił kolejno osoby, które mają się wstawić we wskazanym miejscu i o określonym czasie: to szef rządu Ukrainy (Denys Szmyhal), przedstawiciele ministerstw od logistyki do sektora rolnego, minister obrony Ukrainy (Rustem Umierow) – tu podkreślił, że ma się on tam pojawić, ze względu na fakt, że „blokada na granicy, zwiększa zagrożenia dla dostaw broni dla żołnierzy na froncie”.
Poprosił następnie o obecność także polski rząd – na czele z Donaldem Tuskiem. „Proszę ciebie, Donaldzie, panie premierze, żebyś też przybył na granicę. Andrzeju [Dudo], panie prezydencie, proszę ciebie o wsparcie tego dialogu. Tu chodzi o bezpieczeństwo narodowe. Nie możemy tego odkładać. Najbliższe dni dają nam na to szansę. Jestem gotów być na granicy razem z naszym rządem” – zapowiada swoją obecność Zełenski.
Zełenski zaprasza też przedstawiciela KE
Na koniec zaapelował do Komisji Europejskiej. „Trzeba utrzymać jedność w Europie. To jest fundamentalny interes Unii Europejskiej. Dlatego Ukraina apeluje do Komisji Europejskiej, aby przedstawiciel Komisji Europejskiej wziął udział w tym spotkaniu. Dość Moskwy na naszych ziemiach. Dość nieporozumień. Nie możemy się wzajemnie upokarzać, nie możemy upokarzać ani ukraińskich, ani polskich rolników. Potrzebujemy jedności. Potrzebujemy rozwiązań – między nami, Ukrainą a Polską, i na poziomie całej Europy” – podkreślił prezydent Ukrainy.
Wcześniej głowa ukraińskiego państwa zwołała naradę w sprawie blokady na polsko-ukraińskiej granicy. „Wspólnie z przedstawicielami rządu – wicepremier Olhą Stefaniszyną, ministrami Dmytro Kułebą, Ołeksandrem Kubrakowem i Mykołą Solskim – szczegółowo przeanalizowaliśmy sytuację i ustaliliśmy kolejne kroki. Zostaną one podjęte bardzo szybko” – informował za pośrednictwem komunikatora Telegram.