Wielu osobom niedźwiedź kojarzy się z miodem i snem. Ten drugi spełnia niezwykle ważną rolę w ich życiu. Nie tylko pozwala przetrwać trudny okres, gdy brakuje pokarmu, ale także pozwala na rozmnażanie. To właśnie zimą przychodzą na świat małe „misie”, które wtulają się w matkę, mogą przeżyć.
Jednak niedźwiedzia dość łatwo zbudzić, co może być dla niego niebezpieczne. Głodne zwierzę zaczyna szukać pokarmu, a jego brak sprawia, że może niebezpiecznie zbliżyć się do obszarów zamieszkałych przez człowieka. Gdy zbudzi się samica, poszukując przekąski, zostawia swoje małe, które jest wówczas pozbawione ciepła, a także narażone na głód atak drapieżników.
Jak donoszą leśnicy, na obszarze Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne w Bieszczadach część niedźwiedzi nie zapadła w zimowy sen.
Sfotografowano tropy dużego samca. Masywna łapa ma aż 33 centymetry długości.
Sen zimowy niedźwiedzi nie jest tak mocny, jakby mogło nam się wydawać. Choć zwierzęta te są w stanie zasnąć w obecności dźwięków, a nawet umiarkowanego hałasu, to gwałtowna zmiana jest w stanie je zbudzić. Taką mogą się okazać turyści, których wcześniej nie było w okolicy lub prace w okolicznym terenie, jak przypomina WWF.
Dużym utrudnieniem okazują się też zmiany klimatu, szczególnie brak typowej zimy, a dodatkowo resztki pożywienia porzucane przez ludzi dają niedźwiedziom złudne wrażenie, że pokarm jest nieustannie dostępny, nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Choć niektóre parki narodowe zamykają wybrane szlaki turystyczne, aby chronić wszystkie zwierzęta, nikt nie da 100-procentowej pewności, że zwierzę spokojnie prześpi cały okres.