Złe wieści przed Wielkanocą, która w tym roku przypada stosunkowo wcześnie, bo już na przełomie marca i kwietnia. Podobnie jak w roku ubiegłym, również i w 2024 roku jaja będą drożeć. To efekt m.in. ptasiej grypy dziesiątkującej stada kur niosek.
Jaja drożeją. Efekt m.in. ptasiej grypy
– Jednym z największych wyzwań, z jakimi boryka się obecnie branża, jest ptasia grypa, która dziesiątkuje stada w USA i Europie Zachodniej – mówi „Rzeczpospolitej” Barbara Woźniak, pełnomocnik zarządu Ferm Woźniak, największego producenta jaj w Europie.
– Równolegle obserwujemy zmiany w cenach jaj, które osiągnęły w ostatnim czasie rekordowe poziomy. Od Nowej Zelandii po Stany Zjednoczone konsumenci na całym świecie zauważyli, że jaja są dużo droższe. Chociaż zaraz przed świętami bożonarodzeniowymi w 2023 roku nastąpiła korekta cen, to nadal widzimy, że utrzymuje się ona na dużo wyższych poziomach niż jeszcze 4-5 lat temu — dodaje.
Na skutek wspomnianych czynników wystąpił niedobór jaj, podczas gdy popyt pozostał ten sam, co – jak zauważa gazeta – skutkuje obecnie nie tylko wysokimi cenami jaj na całym świecie, a także wzrostem cen produktów, gdzie jajko stanowi składnik. Chodzi m.in. o pieczywo, makarony czy wyroby cukiernicze.
Wzrost kosztów produkcji nawet do 20 proc.
Optymizmem nie napawają prognozy firm dostarczających jaja na rynek, które spodziewają się wzrostu kosztów produkcji od co najmniej 8 do nawet 20 proc. Największe wzrosty przewiduje się w kategoriach dodatkowych kosztów pracy i kapitałowych.
Producenci przewidują również, że przychody z systemów alternatywnych (bezklatkowych) będą w tym roku o 8 proc. wyższe niż ze standardowych systemów. „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że co prawda niewielki odsetek konsumentów wyraża gotowość do płacenia wyższych cen za produkty z alternatywnych systemów rolniczych, równolegle jednak poparcie dla nich deklaruje coraz więcej osób. Widać to nie tylko po jajkach, ale także wielu innych produktach od mięsa czy nabiału poczynając.