„Na okręg lwowski spadły dziś dziesiątki bomb i rakiet. Jedna z nich 15 km od naszej granicy. Morawiecki w tym czasie ustala w Budapeszcie wspólną antyeuropejską strategię z proputinowskimi politykami skrajnej prawicy. Głupota? Zdrada? Czy jedno i drugie?” – napisał Donald Tusk.
Wpis premiera pojawił się w sobotę w mediach społecznościowych.
Zmasowany atak na obwód lwowski. Tusk: Rosyjska rakieta spadła 15 km od polskiej granicy
W nocy Rosjanie zaatakowali ukraińską infrastrukturę energetyczną w obwodzie dniepropietrowskim, iwanofrankiwskim i lwowskim. Poinformował o tym minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszenko. Jak dodał, w jednym z obiektów został ranny kierownik zmiany. Według agencji UNIAN cztery obiekty zostały poważnie uszkodzone. Trwa likwidacja skutków ataku. Najpoważniejsze uszkodzenia sieci energetycznej, w tym elektrociepłowni, zarejestrowano w obwodach: lwowskim, dniepropietrowskim i iwanofrankowskim. Jak ustalili ukraińscy eksperci wojskowi, Rosjanie zaatakowali Ukrainę rakietami „Kindżał” wystrzelonymi z bombowców strategicznych Tu-95. W Charkowie rakieta eksplodowała w pobliżu szpitala, w którym znajdowało się około tysiąca osób. Ranna została tylko jedna osoba.
Ukraińskie siły powietrzne informowały wcześniej, że Rosjanie atakują zachodnie obwody Ukrainy pociskami manewrującymi i rakietami hipersonicznymi „Kindżał”. Mieszkańców Stryja i innych miejscowości na zachodzie Ukrainy wezwano, aby zeszli do schronów. W nocy rosyjskie pociski uderzyły między innymi w Dniepr i Charków, gdzie została ranna jedna osoba. Eksplozje było słychać też między innymi w obwodach tarnopolskim, chmielnickim i iwanofrankiwskim. Z 34 rosyjskich rakiet ukraińska obrona zestrzeliła 21.
Rosja zaatakowała zachodnią Ukrainę rakietami „Kindżał”. Polska poderwała samoloty
Przypomnijmy, w nocy przestrzeń powietrzną nad Polską patrolowały dyżurne statki powietrzne. Powodem był rosyjski atak na Ukrainę. Przed godz. 4:00 rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało komunikat. „Ostrzegamy, że w związku z rozpoczęciem kolejnej fali ataków lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, aktywowano polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju” – napisano.
Po kilku godzinach pojawił się kolejny komunikat. „Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej” – zaznaczyła armia.