Rosyjski żołnierz opowiedział o tym, jak północnokoreańscy poborowi wysłani do walki z Ukrainą narazili na niebezpieczeństwo własną jednostkę, strzelając w złym kierunku — informuje amerykański „Newsweek”.
Informacja przekazana została w materiale wideo, który pojawił się w mediach społecznościowych po tym, jak Kijów doniósł, że pierwsi północnokoreańscy żołnierze stacjonujący w rosyjskim regionie Kurska znaleźli się pod ostrzałem. Obecność tych oddziałów na froncie wzmaga globalne napięcie.
Około 8 tys. północnokoreańskich żołnierzy zostało rozmieszczonych w rosyjskim regionie, w którym Ukraina przeprowadziła inwazję 6 sierpnia i osiągnęła niespodziewane sukcesy, chociaż siły moskiewskie odzyskały znaczną część terytorium.
Materiał opublikowany został przez proukraińskie konto Victoria na portalu X. Rzekomo pokazuje pojmanego rosyjskiego żołnierza mówiącego do kamery o swoich doświadczeniach z północnokoreańskimi rekrutami („Newsweek” nie był w stanie zweryfikować autentyczności filmu — przyp. red.). Żołnierz twierdzi, że członków jego oddziału i 10 północnokoreańskich kolegów przewieziono do lasu w celu kopania okopów. Otrzymali ciepłą odzież i jedzenie. Schwytany Rosjanin postanowił się poddać, ponieważ północnokoreańscy żołnierze strzelali w złym kierunku i jego zdaniem mieli nawet zabić dwóch Rosjan.
— Podczas szturmu Koreańczycy zaczęli do nas strzelać — powiedział anonimowy rosyjski żołnierz. — Próbowaliśmy im wytłumaczyć, gdzie mają celować, ale chyba zastrzelili dwóch naszych — dodał.
— Zdecydowałem, że w tej sytuacji lepiej się poddać, niż zginąć od własnej kuli — mówi rosyjski żołnierz.
Putin kupuje sobie czas
Andrii Kowalenko, szef departamentu kontrdezinformacji w ukraińskiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, powiedział w poniedziałek, że pierwsze północnokoreańskie oddziały w Kursku znalazły się pod ostrzałem, kilka dni po tym, jak NATO i USA potwierdziły ich obecność.
Analityk geopolityczny Wiktor Kowalenko, ukraiński weteran wojskowy (2014-2015), twierdzi w rozmowie z „Newsweekiem”, że Władimir Putin traktuje wojsko Korei Północnej „nie jako narzędzia do wygrania wojny, ale jako narzędzia do rozwiązywania pilnych kwestii politycznych i propagandy”.
— Kupuje również czas, aby odroczyć ogólną mobilizację w Rosji lub poczekać na negocjacje w sprawie porozumienia pokojowego w oczekiwaniu na wynik wyborów prezydenckich w USA — uważa Kowalenko.
Pjongjang otrzyma od Rosji pieniądze, żywność i technologię kosmiczną w zamian za swój wkład w wysiłek wojenny Putina, podała w niedzielę gazeta „The Korea Herald”. Powołała się na Wi Sung-lac, południowokoreańskiego ministra, który przekazał informacje Krajowej Służby Wywiadowczej (NIS).
Północnokoreańscy żołnierze otrzymają również po 2 tys. dol. miesięcznego wynagrodzenia.
Rosja planuje utworzenie co najmniej pięciu oddziałów liczących 2-3 tys. żołnierzy z Korei Północnej, zintegrowanych w formacje z mniejszościami etnicznymi z rosyjskich regionów Dalekiego Wschodu, aby ukryć ich obecność — powiedział Serhii Kyslytsia, ambasador Ukrainy przy ONZ.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.