W poniedziałek sąd zadecydował, że Marcin Romanowski zostanie osadzony w areszcie tymczasowym na okres trzech miesięcy. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości za rządów Zjednoczonej Prawicy.
W związku z tym policja rozpoczęła poszukiwania miejsca pobytu posła Romanowskiego. Standardowa procedura zakłada rozpoczęcie od miejsca zameldowania. Według doniesień Polsat News działania służb zostały rozszerzone poza Warszawę.
W międzyczasie były wiceminister sprawiedliwości wykazywał aktywność w mediach społecznościowych. Dziękował za wsparcie, a także przytoczył jeden z medialnych nagłówków głoszący, że Bruksela wstrzymała wypłatę części pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Dalej skomentował plan rządu dotyczący likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Projekt Rady Ministrów zakłada powołanie podobnej jednostki w ramach Policji.
Areszt dla Marcina Romanowskiego. Obrońca nie zgadza się z decyzją sądu
Obrońca polityka, mecenas Bartosz Lewandowski zapowiedział, że odwoła się od decyzji sądu.
– Nie rozumiem szczerze mówiąc tej decyzji w kontekście argumentacji sądu o obawę matactwa, gdzie nie ma w tej sprawie żadnej osoby, która jest związana z moim klientem i jest tymczasowo aresztowana. Z całą pewnością złożę zażalenie na to rozstrzygnięcie, jest to głęboko niesłuszne postanowienie i niezrozumiałe nawet z takiego punktu widzenia humanitarnego – dodał.
Przed rozpoczęciem rozprawy mecenas Marcina Romanowskiego przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że posła nie będzie na posiedzeniu, ponieważ „przeszedł poważną operację z komplikacjami”.