-
Nowe ustalenia naukowców sugerują, że podczas największych mrozów epoki lodowcowej zwierzęta i ludzie masowo schodziły pod ziemię, by przetrwać.
-
W jaskiniach żyły nie tylko ludzie, ale także wielkie drapieżniki, takie jak niedźwiedzie, lwy i hieny jaskiniowe, które dostosowały się do ekstremalnych warunków.
-
Odkrycia szczątków w grotach wskazują, że jaskinie mogły stanowić dom i miejsce polowań dla różnych gatunków zwierząt aż przez większą część roku.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jaskinie nierozerwalnie wiążą się z epoką lodowcową i kojarzą się z nią. Nawet o żyjących wówczas ludziach mówi się potocznie „jaskiniowcy”. Także oni szukali w grotach skalnych kryjówek przed zimą i atakami mrozu, szukali schronienia. Nie tylko oni jednak.
W epoce lodowcowej mieliśmy przecież także niedźwiedzie jaskiniowe. Wiele ich szczątków znajdowano właśnie w takich miejscach, choćby w Jaskini Niedźwiedziej w Masywie Śnieżnika w Polsce. Odkopano tu kości nie tylko niedźwiedzi jaskiniowych, od których wzięła swą nazwę. Były tu także lwy jaskiniowe, hieny jaskiniowe, a nawet wilki, lisy czy kuny oraz gryzonie.
Niedźwiedź jaskiniowy niewątpliwie związany był z takimi miejscami i to znacznie bardziej niż współczesne niedźwiedzie, którym też zdarza się szukać miejsc na sen zimowy w jaskiniach. Istniała nawet koncepcja, że właśnie konkurencja o jaskinie między niedźwiedziami a ówczesnymi ludźmi doprowadziła do wymarcia tych ssaków – dzisiaj wiemy, że nie znajduje ona uzasadnienia. Przyczyny wymarcia niedźwiedzi jaskiniowych były inne i mogły się wiązać raczej z ich dietą.
Lwy i hieny nie na sawannie, ale pod ziemią?
Poza nimi mieliśmy jednak nawet lwy jaskiniowe i hieny jaskiniowe. Lwy i hieny kojarzą się dzisiaj z upałami afrykańskiej sawanny, ale ich przodkowie żyli w epoce lodowcowej i wchodzili do jaskiń. Hiena jaskiniowa to drapieżnik mocno spokrewniony z obecnymi krokutami cętkowanymi z Afryki, ale znacznie od nich większa. Osiągała prawie 200 kg. Swoich afrykańskich krewnych z obecnych czasów przebijał rozmiarami także lew jaskiniowy – ogromny kot z Europy osiągał ponad 300 kg. Był większy od największych dzisiejszych lwów i zakłada się, że mógł powalić nawet mamuta, zwłaszcza gdy polował stadnie.
Możliwe jednak, że w trudnych, najmroźniejszych czasach epoki lodowcowej lwy jaskiniowe stawiały na inny rodzaj polowania i dostosowywały się do ekstremalnych warunków tak, jak inne zwierzęta. Oto np. najnowszy serial BBC „Prehistoryczna planeta. Epoka lodowcowa” pokazywany na Apple TV idzie o krok dalej niż dotychczasowe założenia. Wskazuje, że zwierzęta takie jak niedźwiedzie jaskiniowe, lwy jaskiniowe, hieny cętkowane i inne nie wchodziły do jaskiń okazjonalnie np. na nocleg, ale żyły tu w zasadzie na stałe. Teza jest taka, że w najmroźniejszych okresach zlodowacenia całe życie przenosiło się do jaskiń, przenosiło się pod ziemię.
To nowe spojrzenie, bowiem trudno nam sobie obecnie to wyobrazić. Lwy, hieny, niedźwiedzie, wilki, lisy, kuny, całe wielkie ekosystemy żyjące pod powierzchnią ziemi, w zupełnych niemal ciemnościach to nowum.

Przy minus 50 stopniach jaskinia to jedyna opcja
Jest jednak możliwe, że poza największymi zwierzętami takimi jak mamuty czy nosorożce włochate reszta istotnie schodziła pod ziemię, tworząc tu nowe systemy powiązań. Minus 40, nawet minus 50 stopni Celsjusza na zewnątrz kontrastowało ze specyficznym mikroklimatem jaskiń, w którym utrzymywała się znacznie wyższa temperatura, zapewne dodatnia. Ona stwarzała możliwość funkcjonowania tu wielu zwierzętom nawet w czasie największych mrozów, o ile zaakceptowały panujące tu warunki – wilgoć, skały, ciemność. Serial pokazuje mieszkające na stałe pod ziemią niedźwiedzie jaskiniowe, które wychodzą na zewnątrz po to, by się posilić. Pokazuje także grupę lwów jaskiniowych wkraczających w głąb groty i to mocno w głąb, aby w zupełnym mroku odnaleźć zdobycz – niedźwiedzia. Nie dorosłego, ale jego młode.
Czy taka scena była możliwa? Są na to dowody, gdyż w jaskiniach znaleziono szczątki wskazujące na ataki takich drapieżników jak potężne lwy jaskiniowe i to zapewne ataki dokonywane wewnątrz jaskiń. Nie na zewnątrz, po których koty zaciągały zdobycz do środka jamy, by nie zamarzła. One mogły tu rzeczywiście polować, co jest wyzwaniem ekstremalnym. Na śliskich, mokrych głazach, po ciemku ryzykowało się kontuzją równą śmierci. „Prehistoryczna planeta” pokazuje niełatwe łowy lwów jaskiniowych na młode niedźwiedziątka, w które jeszcze mieszają się hieny jaskiniowe także mieszkające w tym miejscu.

Zejście pod ziemią na znacznie większą skalę niż myślimy mogło stanowić pewien sposób na mrozy epoki lodowcowej. Wiemy, że rozległe systemy jaskiń były domem dla tak wielu gatunków zwierząt różnych rozmiarów, że faktycznie musiały tu powstawać odrębne, miejscowe ekosystemy. Jaskinie stanowiły jedno z nielicznych miejsc, w których dało się przetrwać, ale miały wiele ograniczeń. Nie dawały np. szans na zaistnienie roślinożercom, co nie pozwala stworzyć całej piramidy troficznej. Wiadomo jednak, że wiele zwierząt plejstocenu spędzało tu sporo czasu – w wypadku niedźwiedzi jaskiniowych mogło to być nawet 9 miesięcy w roku, zatem wszystko poza ścisłym latem.














