Wyznaczaj granice i nie czuj potrzeby uczestniczenia w każdym spotkaniu towarzyskim, realizowania każdego punktu na świątecznej liście rzeczy do zrobienia czy przygotowania każdej potrawy na stół wigilijny – radzą eksperci, którzy badają, jak obudzić w sobie uczucia wobec świąt Bożego Narodzenia, które towarzyszyły nam w dzieciństwie.
- Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej „Newsweeka”
Uczucie magii świąt Bożego Narodzenia jest czymś, co wielu z nas pamięta z dzieciństwa i spędza resztę życia, próbując je odtworzyć. Z utęsknieniem wspominamy pisanie listów do Świętego Mikołaja, oglądanie błyszczących światełek na ulicach czy śpiewanie świątecznych kolęd.
„Magia świąt” jest czymś, co każdy z nas rozpoznaje, jednak wielu może zastanawiać się — dlaczego tak trudno jest obudzić w sobie to uczucie w dorosłym wieku? Czy Boże Narodzenie się zmieniło? A może to nasze mózgi przeszły zbyt wiele zmian od czasów dzieciństwa? Czy poczucie „świątecznej magii” jest czymś prawdziwym? A może to tylko nostalgia?
Jak powiedziała „Newsweekowi” Katie Carhart, psycholożka kliniczna prowadząca warsztaty na temat świątecznego stresu i wypalenia zawodowego, Święta Bożego Narodzenia przechodzą istotną przemianę w momencie, w którym osiągamy dorosłość. — Zamiast po prostu doświadczać radości, musimy ją wtedy stworzyć — tłumaczy.
Carhart zwraca uwagę, że w dzieciństwie świąteczne potrawy po prostu pojawiały się na stole, świąteczne tradycje były z góry ustalone, a prezenty same lądowały pod choinką. — Czuliśmy się magicznie, ponieważ nie byliśmy wtajemniczeni, co dzieje się za kulisami — mówi.
Jako dorośli stajemy się jednak odpowiedzialni za tworzenie „magii świąt” i kontynuowanie tradycji — to na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za gotowanie, zakupy i potajemne pakowanie prezentów. To wszystko należy połączyć z codziennymi obowiązkami, co często wiąże się z poczuciem presji, chęci spełnienia wysokich oczekiwań oraz stresem.
Z tym zgadza się Meghan Marcum, psycholożka w AMFM Healthcare. Jak wyjaśnia, sezon świąteczny dzieciom kojarzy się z niecierpliwością i nowością, podczas gdy to dorośli muszą zająć się sprawami logistycznymi. — Duża część tej tęsknoty jest związana także z nostalgią — wyjaśnia. — Nie zawsze jest tak, że tęsknimy za samymi świętami. Czasem wracamy po prostu do czasów, w których życie było prostsze, a my nie byliśmy odpowiedzialni za organizację.
Terapeutka Krista Walker definiuje nostalgię jako silny stan emocjonalny, związany z tęsknotą za uczuciem. To może kojarzyć się ze świętami Bożego Narodzenia, jednak jak twierdzi Walker, święta te zmieniły się naprawdę. — Boże Narodzenie jest pod pewnymi względami inne. Stało się bardziej skomercjalizowane, co może zwiększać poczucie stresu — powiedziała. — Rozwój mózgu odgrywa pewną rolę, a dorośli mają większe doświadczenie życiowe, które dodaje więcej kontekstu. Gdy byliśmy dziećmi, święta były dla nas czymś nowym. Gdy dorastamy, nie przeżywamy już ekscytacji związanej z odkrywaniem bożonarodzeniowych tradycji po raz pierwszy, więc reakcja dopaminergiczna jest słabsza. Nasze mózgi z czasem przystosowują się do świąt.
Wśród dorosłych poczucie stresu lub wypalenia zawodowego w okresie świątecznym jest powszechne. Niedawna ankieta, przeprowadzona przez LifeStance Health wykazała, że aż 75 proc. respondentów uważa niektóre spotkania świąteczne za obowiązek, a nie coś, w czym rzeczywiście chcą uczestniczyć. Obciążenie finansowe, wypalenie zawodowe i lęki społeczne to tylko niektóre z powodów, dla których biorący udział w badaniu woleliby zostać w domu.
69 proc. respondentów przyznało, że odczuwa pewien rodzaj presji związany z tym, aby podczas świąt wyglądać na szczęśliwszych niż w rzeczywistości. 34 proc. millenialsów i 35 proc. generacji Z zgłosiło, że presja ta odczuwalna jest dla nich na wysokim poziomie.
Marcum podkreśla jednak, że poczucie „świątecznej magii” wcale nie musi zniknąć w momencie osiągnięcia dorosłości — może ono po prostu pojawiać się w inny sposób.
— To stanie się bardziej prawdopodobne, gdy będzie pochodzić ze stosunkowo małych i celowych działań mających na celu wzmocnienie relacji z bliskimi, odpoczynku i podtrzymywania realistycznych rytuałów, a nie z prób odtworzenia dziecięcej wersji świąt.
Z tym zgadza się Carhart, która twierdzi, że zarówno dorośli, jak i dzieci mogą podejmować działania, które sprawią, że „świąteczny czas będzie bardziej nostalgiczny i magiczny”. Carhart zachęca do zastanowienia się nad rzeczami, które miały dla nas największe znaczenie podczas dzieciństwa — niezależnie od tego, czy było to robienie świątecznych ciasteczek, jedzenie ulubionej potrawy wigilijnej czy oglądanie wybranego filmu.
— Następnie zwolnij i traktuj te rzeczy priorytetowo — powiedziała. — Wyznaczaj granice i nie czuj potrzeby uczestniczenia w każdym spotkaniu towarzyskim, realizowania każdego punktu na świątecznej liście rzeczy do zrobienia czy przygotowania każdej potrawy na stół wigilijny. Wyznaczanie granic pomaga zmniejszyć uczucie wypalenia i zapobiec późniejszemu poczuciu niechęci.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.




