W środę na skoczni Granasen w Trondheim byliśmy świadkami wielkich emocji. Wszystkie miejsca na podium zajęli Austriacy, a dwunasty triumf w tym sezonie odniósł Stefan Kraft. W końcówce upadki zanotowali Johann Andre Forfang i Philipp Raimund, co pozbawiło ich szans na czołową trójkę. W walkę o te lokaty nie włączyli się Polacy, choć w komplecie weszli do drugiej serii, co trzeba odbierać za mały sukces.
Dawid Kubacki nie gryzł się w język
Najlepszym z biało-czerwonych okazał się Dawid Kubacki, który zajął czternaste miejsce. Na pewno może żałować, że nie znalazł się w czołowej dziesiątce, bo na półmetku był sklasyfikowany na dziewiątej pozycji. Ostatecznie jednak mógł być zadowolony z tego dnia, tym bardziej że w tym sezonie nie miał zbyt wielu powodów do radości. O swoich odczuciach powiedział w rozmowie z telewizją TVN.
– Te skoki w konkursie były solidne, lecz oczywiście z błędami. Nie były to jednak takie błędy, przez które musiałbym się martwić o wejście do drugiej serii, a mogłem powalczyć o czołową dziesiątkę – podkreślił Dawid Kubacki.
Chwilę później reporter dopytywał, czy niedoskonałości w jego skokach wynikały z faktu, że zawodnicy rywalizowali na nowej skoczni i nie mieli zbyt wielu okazji, by się z nią zapoznać. Wtedy też Kubacki nie gryzł się w język i nawiązał do kiepskich rezultatów, które mają miejsce od początku obecnej kampanii.
– Błędy wynikają z tego, że do d**y skaczemy cały sezon. Tak naprawdę wszystko jest trudno poskładać w jedną całość i to tak z dnia na dzień. Myślę, że zrobiłem solidny krok naprzód, żeby to zaczynało coraz lepiej wyglądać, lecz powiedzmy sobie szczerze, że mówię tutaj raczej w kontekście dalszej pracy na wiosnę niż w kontekście tego sezonu – skwitował polski skoczek.
Ostatni etap Raw Air
Po rywalizacji w Trondheim skoczkowie w ramach turnieju Raw Air przenoszą się do ostatniej miejscowości, czyli Vikersund. W piątek odbędzie się tam prolog do pierwszego konkursu indywidualnego. W niedzielę natomiast zostaną rozegrane zmagania z udziałem 30 najlepszych skoczków imprezy. Wówczas konkurs ma liczyć trzy serie.