Reprezentacja Polski na mistrzostwach Europy w amp futbolu spisywała się kapitalnie w fazie grupowej. Biało-czerwoni pokonali kolejno: Grecję (7:0), Szkocję (15:0) oraz Niemcy (6:0). Bilans bramek 28:0 musiał robić wrażenie na rywalach. Wtedy też uwierzyliśmy, że Polacy mogą ponownie bić się o medal. To również potwierdził ćwierćfinał z Irlandią, który podopieczni Dmytro Kameki wygrali Irlandię 3:0.
Amp futbol. Porażka z Turcją i wygrana z Anglikami
W półfinale reprezentacja Polski trafiła na potentata w amp futbolu, czyli Turcję. Nie byliśmy faworytem w tej rywalizacji i niestety boiskowe wydarzenia potwierdziły to, że Turcy są bardzo mocni. Pokonali bowiem nasz zespół aż 5:1. Zawodnicy prowadzeni przez Dmytro Kamekę opuszczali plac gry ze spuszczonymi głowami, ale zdawali sobie sprawę, że przecież na tej przegranej świat się nie kończy.
Polacy wiedzieli, że wciąż jest sporo do zrobienia, ponieważ został im do rozegrania mecz o trzecie miejsce z reprezentacją Anglii. To starcie było niezwykle wyrównane, a o wszystkim zadecydował gol, który padł w 10. minucie spotkania. Strzelił go kapitan naszej kadry Bartosz Łastowski. Później biało-czerwoni zagrali w defensywie, podobnie jak w czterech pierwszych pojedynkach na mistrzostwach Europy. Ponownie nie stracili bramki i zwyciężyli w całym meczu 1:0. Być może nie był to efektywny triumf, ale tutaj chodziło o to, aby po prostu zdobyć medal.
Trzeci taki krążek reprezentacji Polski
Możemy być dumni z polskiego zespołu, ponieważ nawiązał do swoich największych sukcesów na mistrzostwach Europy. Polacy zdobyli bowiem trzeci brązowy medal w historii. Wcześniej dokonywali tego w 2017 oraz 2021 roku.
Nie może dziwić, że po spotkaniu z Anglią zapanowała wielka radość wśród naszych graczy. Później też zawodnicy nagrali specjalny film, w którym podziękowali kibicom za doping.