Część pracodawców i znawców rynku pracy jest zdania, że powoli wraca rynek pracodawcy, który oznacza sytuację, w której jest więcej chętnych do podjęcia pracy niż stanowisk do wzięcia. W takiej sytuacji pracodawcy mają większą siłę negocjacyjną i mogą narzucać pracownikom niekorzystne dla nich warunki, np. oferować niższe pensje.
Zwolnienia w PepsiCo.
Elementem rynku pracodawców jest też to, że firmom dość łatwo przychodzi wręczanie wypowiedzeń. Wprawdzie na razie bezrobocie jest na stabilnym poziomie: w styczniu wyniosło 5,4 proc., tyle samo ile w styczniu. Niektóre branże są jednak bardziej zagrożone zwolnieniami niż inne.
„Gazeta Wyborcza” informuje, że w krakowskim oddziale PepsiCo pracę może stracić nawet 200 osób – z około 800 zatrudnionych. I dodaje, że krakowski urząd pracy mówi o „niepokojącym zjawisku”. – Dwa działy są przenoszone do Indii. Ledwie kilka lat temu otwierali krakowski oddział, a już szukają oszczędności i taniej siły roboczej w Indiach – powiedział „Wyborczej” jeden z pracowników biura PepsiCo.
Przedstawiciele firmy nie komentują szczegółów zwolnień, ani nie ujawniają liczby osób, które mają być nimi objęte.
Rzecznik firmy przyznała tylko, że firma w ostatnim czasie „przeprowadziła zmiany organizacyjne dotyczące kilku funkcji w biurze usług biznesowych firmy w Krakowie”. Zapewniła też, że zaoferowała wsparcie pracownikom „objętym zmianami”, jak to eufemistycznie ujęła.
Przeciętne zarobki. Warszawa prześcignęła Kraków
Zwolnienia w PepsiCo nie są odosobnionym przypadkiem. „GW” poinformowała, że tylko w styczniu krakowskie firmy zgłosiły urzędowi pracy zamiar zgłoszenia ponad 400 pracowników. W lutym kolejne zgłoszenia dotyczą ponad 500 pracowników. Tym samym przez dwa miesiące do zwolnień grupowych zgłoszono tylu pracowników, ilu w całym 2023 r.
To nie koniec problemów pracowników zatrudnionych w stolicy Małopolski. Przez dwa lata w Krakowie przeciętne zarobki w Krakowie były najwyższe w Polsce. Z najnowszych danych GUS wynika jednak, że Warszawa ponownie przegoniła Kraków pod względem zarobków.
Spadek pozycji Krakowa na liście prof. Jarosław Kaczmarek z Katedry Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wyjaśnił spadającą w ostatnim czasie dynamiką produkcji przemysłowej. – Ta tendencja powoli się odwraca, dlatego odnotowana w styczniu różnica między tymi miastami wkrótce powinna się odwrócić lub wyrównać – prognozuje prof. Kaczmarek w rozmowie z krakowską „Gazetą Wyborczą”.
Rosnąca liczba zapowiadanych zwolnień może jednak świadczyć o czymś innym. Poza PepsiCo zwolnienia planuje m.in. krakowski oddział koncernu tytoniowego Philip Morris Polska.