Anna Lewandowska w wywiadzie, którego udzieliła Szymonowi Krawcowi z „Wprost” w 2001 roku podkreślała, że nie zdecydowałaby się na aborcję. Po reakcji trenerki na Strajki Kobiet, spadła na nią fala krytyki.
– Kiedy wybuchły Strajki Kobiet, napisałam w mediach społecznościowych, że politycy nie powinni wkraczać w pewne obszary życia. Kiedy dodałam ten post, to reakcje były pozytywne, że „Ania wspiera kobiety”, że „Ania udzieliła poparcia”. A dzień później, chociaż nic nowego nie napisałam, było już zupełnie inaczej, że ja się nie utożsamiam, że powinnam była jeszcze bardziej wesprzeć – mówiła żona Roberta Lewandowskiego.
Anna Lewandowska o aborcji i Strajku Kobiet
Trenerka powróciła do sprawy w rozmowie z Agnieszką Hyży w „Halo tu Polsat”. Anna Lewandowska przyznała, że całe zamieszanie wokół jej reakcji na Strajki Kobiet było dla niej wyjątkowo trudne. – Mam swoje zdanie, lubię się odezwać, natomiast z szacunku do innych, ważnych osób w mojej rodzinie, wiele razy nie mogłam tego zrobić. Kobiety oczekiwały ode mnie, że powinnam stanąć w pierwszym rzędzie i używając wulgaryzmów, mówić to samo. Ja tego nie chciałam robić i dostałam rykoszetem – stwierdziła.
Żona kapitana polskiej reprezentacji wyjaśniła, że powodem, dla którego zachowywała powściągliwość podczas Strajków Kobiet po wyroku TK zaostrzającym prawo aborcyjne, była jej rodzinna sytuacja. – U mnie była w tym momencie kanonizowana święta w rodzinie. Chodzi o Stanisławę Leszczyńską, która była położną i uratowała w czasie II wojny światowej ponad trzy tysiące dzieci. Moja mama w tym czasie kręciła o niej dokument – tłumaczyła trenerka.
Stanisława Leszczyńska to cioteczna prababka Anny Lewandowskiej. Znana jako „Położna z Auschwitz”, pomogła przyjść na świat kilku tysiącom dzieci w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.
Lewandowska: Kobiety powinny mieć wybór
Anna Lewandowska w rozmowie z Agnieszką Hyży powtórzyła, że chociaż sama raczej nie zdecydowałaby się na usunięcie ciąży, uważa, że każda kobieta powinna mieć swój wybór. – Podtrzymuję swoje zdanie. Sama jestem przeciwniczką aborcji, ale wiem, że istnieją różne sytuacje i każda kobieta powinna móc samodzielnie podjąć taką decyzję. Konieczne jest wypracowanie zmian legislacyjnych, które będą uwzględniały prawa kobiet – podsumowała.