W poniedziałek, na antenie TVN24, gośćmi programu „Tak jest” byli posłowie reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, a także Trzecią Drogę.
Co jest ważniejsze – polityka czy prawo? Temat dyskusji rozgrzał obecnych w studio.
„Pan jest politykiem czy dziennikarzem?”
Dorota Arciszewska-Mielewczyk uderzyła w prokuratora generalnego Adama Bodnara. Stwierdziła, że „dzisiaj nie ma ustaw, są dekrety i jest łamanie prawa”. Zdaniem poseł panuje „dyktat [narzucanie woli – przyp. red.], absolutny chaos”. – [Minister] Bodnar [działa – red.] za pozwoleniem premiera [Donalda Tuska], który de facto sam tych decyzji nie realizuje. (…) Dzisiaj nie ma prawa, nie ma ustaw, tylko właśnie polityka, mszczenie się i igrzyska – oceniła.
Prowadzący wtrącił się, mówiąc, że „miał wrażenie, iż posłanka mówi o ośmiu latach rządów obozu Zjednoczonej Prawicy”. – Pan jest teraz złośliwy, bo pan mnie prowokuje – odparła Arciszewska-Mielewczyk. Wskazała, że „dziś na wolność wypuszczani są mordercy, gwałciciele czy handlarze narkotyków – w związku z tym, że podważa się bytność i w ogóle stanowisko sędziów” – dodała. Paweł Śliz próbował zaznaczyć swoją obecność w studio, ale nie był w stanie.
Wojda dopytał parlamentarzystkę PiS o przykłady zdefiniowanych przez nią działań. Ta jednak cały czas mówiła, używając podniesionego tonu. Redaktor miał utrudnione zadanie, próbując zapanować nad atmosferą w studiu. – Pan jest politykiem czy dziennikarzem? – zwróciła się do dziennikarza. Wojda wyjaśnił, że jego praca polega na „weryfikacji prawdy” i zabranianiu głoszenia politykom „nieprawdy”.
Zadziwiająca odpowiedź posłanki. „Od tego jest internet”
Arciszewskiej-Mielewczyk zareagowała, pytając, „czy opiniami i dekretami można rządzić w Polsce”. Wtedy Wojda wyjaśnił, że nie ona jest od zadawania pytań w programie na żywo. Ponowił pytanie o „przykład dekretów łamiących prawo”. Parlamentarzystka wskazała na „wszystkie do tej pory [wydane] opinie i dekrety”. – Od tego jest internet, żeby wszystkie opinie wygooglować – stwierdziła.
Prowadzący stracił cierpliwość. – Wystarczy, pani poseł. Nie będziemy tak rozmawiać. Poprosiłem o jeden przykład. Nie podała pani żadnego – podkreślił.