Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych odbiera w środę opinię biegłego Wojciecha Hermelińskiego, byłego przewodniczącego PKW, sędziego TK w stanie spoczynku.

Przemysław Czarnek dopytywał o „umieranie ustawy”

W trakcie zdawania pytań przez członków komisji poseł PiS Przemysław Czarnek wrócił do wypowiedzi biegłego na temat podpisu prezydenta Andrzeja Duda nad ustawą dotyczącą wyborów korespondencyjnych. 

Czarnek chciał doprecyzować kwestię pozostawienia ustawy bez podpisu prezydenta. – Jak pan sędzia stwierdził, ona wtedy „umiera”. Więc niech pan sędzia doprecyzuje. Mówił pan o możliwości zawetowania ustawy, czy pan prezydent po prostu może nie podpisać? – pytał. 

– To był wtręt z mojej strony – wyjaśnił Hermeliński. – Bo ja się zastanawiałem, jaki był cel podpisywania przez pana prezydenta ustawy, skoro dzień czy dwa dni przed tym PKW podjęła uchwałę, że wyborów nie będzie, więc podpisanie było bezprzedmiotowe – mówił, ale jednocześnie przyznał, że Duda nie mógł „schować jej do szuflady”.

Czarnek stwierdził, że mowa więc o wecie. – Nie, nie, może odesłać (prezydent – red.) do Sejmu – wtrącił przewodniczący Dariusz Joński, który powołał się na art. 122 ust. 5.

Panie przewodniczący pan przywołał przepis, który mówi o wecie – odparł Czarnek.

Na sali rozgorzała dyskusja. – Ona sama sobie nie umrze – wyjaśnił sędzia i dodał, że w przypadku odesłania do Sejmu mielibyśmy do czynienia z wetem. – Właśnie to chciałem wyjaśnić – przerwał sędziemu Czarnek i dodał, że „wyjaśniamy panu przewodniczącemu, że przepis, który przeczytał dotyczy weta”.

Interwencja Jońskiego: Z kulturą pan nie ma nic wspólnego

Później poseł dopytywał o kwestie terminu wyborów. – Dyskutujemy o konkretnym stanie faktycznym, w którym do wyborów nie doszło… – mówił Hermeliński. Wtedy Czarnek ponownie próbował zabrać głos. 

Panie pośle Czarnek niech pan szanuje gości, których zapraszamy, biegłych i świadków. Pan pytanie zdaje i przerwa, kiedy biegły odpowiada. Po raz kolejny pan pokazuje, że z kulturą nie ma pan nic wspólnego – dyscyplinował go Joński i dodał, że w takich sytuacjach musi reagować. 

– Chciałem skończyć – powiedział sędzia. – Uprzejmie proszę – odparł Czarnek. 

Kilka minut później znów doszło do spięcia. – Bardzo proszę, żeby pan przestał używania takich sformułowań – powiedział Joński do Czarnka, który sugerował sędziemu nieznajomość prawa. 

Joński wyłączył na moment mokrofon Czarnka i powiedział, że nie chodzi o zdawanie pytań, a używanie podobnych sformułowań. 

Posiedzenie komisji ds. wyborów korespondencyjnych

Hermeliński pytany, czy 6 kwietnia i 16 kwietnia 2020 roku istniała prawna możliwość dokonania zmian w przepisach prawa wyborczego w związku z wyborami prezydenta RP wyznaczonymi na 10 maja 2020 r. odparł, że „w świetle chociażby orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego takiej możliwości nie było”.

Były szef PKW zwrócił uwagę, że TK w swoich orzeczeniach przekazał, że zmiany w prawie wyborczym mogą następować z wyprzedzeniem 6-miesięcznym.

– Czyli w zasadzie w dniu 5 sierpnia (2019r – red.), czyli na pół roku przed datą wyznaczenia wyborów powinna być już gotowa ustawa zmieniająca tę procedurę – wskazał.

– Wynika z tego, że termin 6 kwietnia, czyli termin wpłynięcia projektu ustawy zmieniającej prawo wyborcze był terminem rażąco spóźnionym – podkreślił Hermeliński.

Na pytanie, czy procedura uchwalania ustawy z 6 kwietnia 2020 roku została przeprowadzona zgodnie z prawem, były szef PWK odparł, że „tu niestety zaczynają się jeszcze gorsze sytuacje„. – Bo tu już następuje przekroczenie przepisów regulaminu Sejmu, bo projekt wpłynął do Sejmu 6 kwietnia i tego dnia przekazano projekt do Senatu – zaznaczył Hermeliński.

Tymczasem – jak dodał – w regulaminie Sejmu napisano, że pierwsze czytanie zmian Kodeksu może się odbyć nie wcześniej niż 14 dnia od doręczenia posłom druku projektu”. „W moim przekonaniu nastąpiło naruszenie kilku przepisów – przepisów regulaminu Sejmu i art. 2 Konstytucji” – powiedział Hermeliński. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version