Oburzenie gościa: Wtorkowe (12 listopada) wydanie programu „Kropka nad i” zakończyło się w atmosferze skandalu. W ostatnim fragmencie rozmowy prowadząca Monika Olejnik zapytała Radosława Sikorskiego o artykuł „Tygodnika Powszechnego”, w którym stwierdzono, że dla członków KO pochodzenie jego żony może być problemem. Minister spraw zagranicznych udzielił dyplomatycznej odpowiedzi, a następnie – chwilę po zakończeniu programu – opuścił studio jeszcze przed przerwaniem transmisji i bez pożegnania.
Głosy krytyki: Pytanie dziennikarki wywołało poruszenie pośród przedstawicieli środowiska politycznego Koalicji Obywatelskiej. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, kontrkandydat ministra Sikorskiego w partyjnych prawyborach, napisał: „Żona, dzieci, rodzina to świętość. Wyrazy wsparcia dla Anne i Radka”. „Niby program Moniki Olejnik, a to Radosław Sikorski postawił 'kropkę nad i’” – stwierdził natomiast europarlamentarzysta Łukasz Kohut.
Zarzuty wobec dziennikarki: Liczni komentatorzy skoncentrowali się na krytyce zachowania prowadzącej. „Wstyd, pani Olejnik” – dodał senator Ryszard Świlski. Radna Alicja Cichoń wskazała, że „są pytania, których nie wypada zadawać” i zastanowiła się, czy „pani Olejnik zadawała takie pytania Andrzejowi Dudzie”.
Reakcje publicystów: Na sytuację zareagowali również dziennikarze. Tomasz Lis ocenił reakcję Sikorskiego jako „celną”. „Żony pochodzenia żydowskiego, na szczęście, nie zaszkodziły żadnemu z ostatnich dwóch prezydentów” – wskazał. W innym tonie wypowiedział się natomiast prawicowy publicysta Samuel Pereira, który zastanawiał się, czy sytuacja w studiu TVN24 nie była „ustawką”. Stwierdził, że jeśli tak nie było, to minister Sikorski „nie zrozumiał sensu pytania”.
Więcej na temat zajścia w artykule: „Radosław Sikorski oburzony po rozmowie z Moniką Olejnik. 'Niedopuszczalne'”.
Źródła: X: 1, 2, 3, 4, 5, 6