W czwartek wczesnym popołudniem miało miejsce spotkanie prezydium komitetu politycznego, czyli najwyższych władz partii. Wśród poruszanych tematów pojawiła się także kwestia ziobrystów i ich przyszłości w klubie PiS i obozie Zjednoczonej Prawicy.
Portal Onet napisał, że Mateusz Morawiecki miał zażądać usunięcia ziobrystów, ale prezes PiS odmówił. Z informacji Interii wynika jednak, że sprawa nie stanęła na ostrzu noża.
– Nie została postawiona kwestia wyrzucenia ich, lecz była normalna dyskusja o tym, co się dzieje i co z tym zrobić – relacjonuje nam jeden z uczestników spotkania.
Przyszłość ziobrystów w PiS. Żywa dyskusja na spotkaniu władz partii
– To był jeden z pięciu czy sześciu tematów i wcale nie najważniejszy. Były różne głosy, większość mniej lub bardziej krytyczna. Najmocniej krytykowali ci, co zawsze: Terlecki, Gliński i Pęk. Swoje krytyczne zdanie wyraził też Morawiecki. Nikt nie domagał się jednak od razu usunięcia ich albo podejmowania drastycznych kroków. Po prostu była żywa rozmowa i była zgoda co do tego, że konflikt nam nie służy i że to nie pierwszy raz, gdy ziobryści coś takiego robią – mówi nasze źródło.
Większość zebranych miała być jednak zgodna co do tego, że rozstanie z ziobrystami nie jest dziś dobrym pomysłem i nie przysłużyłoby się PiS.
– Prezes pewnie zdaje sobie sprawę, że oni sami mogą odejść po wyborach europejskich i oddanie im miejsc na listach wiąże się z pewnym ryzykiem, ale na dziś żadnej decyzji o tym, by ich na listy nie dawać, nie ma. Na prezydium była po prostu normalna dyskusja o zaistniałej sytuacji – przekonuje inny z naszych rozmówców. I dodaje, że nie było to żadne pilne ani nadzwyczajne spotkanie, lecz rutynowe cotygodniowe posiedzenie.
Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Patrykiem Jakim
Z informacji Interii wynika także, że w środę, czyli dzień przed spotkaniem władz partii odbyło się w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej spotkanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Patrykiem Jakim.
– Prezes wezwał, upomniał i dał im szansę na przemyślenie tego, co robią. Miejmy nadzieję, że to zakończy ten temat i będzie można się zająć czymś innym – konkluduje nasz rozmówca z PiS.
Obecna odsłona konfliktu PiS z ziobrystami zaczęła się od słów Patryka Jakiego na spotkaniu wyborczym w Pabianicach w miniony weekend. Lider Suwerennej Polski nie szczędził krytyki pod adresem działań i decyzji byłego premiera Mateusza Morawieckiego, zwłaszcza w kontekście polityki europejskiej. Skrytykował także prezydenta Andrzeja Dudę.
Odpowiedzieli mu natychmiast politycy z otoczenia Mateusza Morawieckiego. Z dnia na dzień spór narastał i padały coraz mocniejsze słowa i wzajemne oskarżenia.
Zwłaszcza że ten nowy-stary konflikt na linii Morawiecki – ziobryści uwolnił także skrywane od kampanii wyborczej, a potem wyborów emocje buzujące wewnątrz samego PiS. Sytuacja stała się więc dla partii niebezpieczna, zwłaszcza w przededniu wyborów samorządowych.
– Każdy już kłóci się z każdym. Jeśli się nie opamiętamy, katastrofa wisi w powietrzu – mówił nam kilka dni temu jeden z polityków w kontekście tego sporu, podkreślając, że „cała nadzieja w prezesie, który jako jedyny może tupnąć nogą i poskładać to wszystko do kupy”.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!