
W skrócie
-
Były szef CBA Ernest B. usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków przy dopuszczeniu do używania systemu Pegasus bez wymaganej akredytacji.
-
System Pegasus był użytkowany w CBA do przetwarzania niejawnych informacji, mimo braku bezpieczeństwa zgodnego z przepisami.
-
Ernest B. nie przyznał się do winy, a zarzuty usłyszeli także inni byli funkcjonariusze CBA oraz były zastępca szefa Biura.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, 17 grudnia 2025 r. prokurator z Zespołu Śledczego nr 3 PK przedstawił Ernestowi B. zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych.
Dotyczy on okresu od września 2017 r. do lutego 2020 r., gdy były szef CBA dopuścił do używania systemu zawierającego oprogramowanie Pegasus.
Według prokuratury system ten był wykorzystywany do przetwarzania informacji niejawnych pozyskanych w ramach kontroli operacyjnych, mimo że „nie posiadał wymaganej przepisami akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego„. Stanowiło to naruszenie art. 48 ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Były szef CBA usłyszał zarzuty. Brak akredytacji, naruszenie przepisów
Śledczy wskazują, że używanie systemu bez akredytacji oznaczało brak wymaganej ochrony środków, form i metod prowadzenia kontroli operacyjnych, a także zgromadzonych informacji niejawnych. Jak podkreślono w komunikacie, działanie to naruszało zarówno ustawę o CBA, jak i przepisy o ochronie informacji niejawnych.
Prokuratura oceniła, że takie postępowanie „godziło w interes publiczny”, czyli w prawidłową realizację ustawowych zadań Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Jak wyjaśniono, do kwietnia 2022 r. istniała możliwość wyłączenia niektórych systemów z obowiązku posiadania akredytacji bezpieczeństwa. Dotyczyło to jednak wyłącznie systemów działających poza strefami ochronnymi.
„Regulacja ta nie miała zastosowania do systemu Pegasus, albowiem znajdował się on w strefach ochronnych CBA” – podkreślono. Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa systemu oraz przetwarzanych w nim informacji niejawnych obowiązuje również w aktualnym stanie prawnym.
Przesłuchanie ws. afery Pegasusa. Były szef CBA podejrzany
Ernest B. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura uznała, że nie było potrzeby stosowania wobec niego środków zapobiegawczych.
Zarzucany czyn został zakwalifikowany z art. 231par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 par. 1 k.k. Grozi za niego kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto 18 marca 2024 r. W jego toku zarzuty przekroczenia uprawnień usłyszało już dwóch byłych funkcjonariuszy CBA oraz były zastępca szefa Biura.

